Pan młody uznał się za męża, dał klucze szwagierce, a ta postanowiła wyrzucić narzeczoną z sypialni

newsempire24.com 1 miesiąc temu

— Ojej, a ty kim jesteś? — zapytał niski męski głos z sypialni, kiedy Kinga otworzyła drzwi swojego mieszkania.

— To raczej moje pytanie — odparła. — Co pan robi w mojej sypialni?

W drzwiach stanęła blondynka w jedwabnym szlafroku z wyniosłym uśmiechem.

— Aa, więc to ty jesteś Kinga! Miś tak dużo o tobie opowiadał — przeciągnęła. — Jestem Ola, siostra twojego męża.

Po wyczerpującym dniu w pracy Kinga marzyła jedynie o gorącej kąpieli. Zamiast tego w jej domu rozgościła się szwagierka.

— Mikołaj to mój narzeczony, nie mąż — poprawiła Kinga. — I nie pamiętam, żebyśmy umawiali się na twoją wizytę.

Zza ramienia blondynki wyjrzał zażenowany młody mężczyzna.

— Przyjechaliśmy z Darkiem na wakacje — przerwała mu Ola. — Brat powiedział, iż możemy u was zostać na tydzień.

Kinga przeszła do kuchni i zobaczyła kompletny bałagan: brudne naczynia, puste opakowania po jedzeniu.

— Ciekawe, kiedy Miś znalazł na to czas? Rano ani słowem nie wspomniał o gościach.

— Boże, jaka ty jesteś poważna! — Ola wyjęła z lodówki wino. — Miś dał mi klucze jeszcze miesiąc temu. Myślałam, iż to omówiliście, a jeżeli nie, to i tak nieważne.

— Nie, nie omawialiśmy tego. I dlaczego jesteście w naszej sypialni, a nie w pokoju gościnnym?

Ola wzruszyła ramionami: — Pokój gościnny jest taki mały, a w waszej sypialni jest łóżko królewskie. Miś powiedział, iż przez kilka dni przeżyjecie w goścince, macie tam rozkładaną sofę.

W pamięci Kingi pojawił się nieprzyjemny wieczór, kiedy poznała rodzinę Mikołaja – jego matka i siostra otwarcie okazywały jej lekceważenie.

— Przykro mi cię rozczarować, ale to moje mieszkanie, moja sypialnia i moje łóżko — powiedziała stanowczo. — Mikołaj mieszka tu na moje zaproszenie.

— Ach, więc plotki nie kłamią — zaśmiała się Ola. — Mama mówiła, iż trzymasz Misia krótko.

— Słuchaj, jestem zmęczona. Możecie zostać w pokoju gościnnym na jedną noc. Ale naszą sypialnię musicie zwolnić.

— Poczekamy na Misia. Jestem pewna, iż wytłumaczy ci, jak nieładnie stawiać mi warunki — prychnęła Ola.

Kiedy Mikołaj wrócił, siostra natychmiast rzuciła mu się na szyję ze skargami:

— Misiu! Twoja narzeczona chce nas wyrzucić z sypialni!

— Kinga, co się stało? — zapytał zdezorientowany.

— Dlaczego dałeś siostrze klucze do mojego mieszkania? — spytała spokojnie.

— Naszego mieszkania, Kinga. Mieszkam tu, pamiętasz?

— Pamiętam. Na moje zaproszenie. Ale to nie daje ci prawa rozdawać kluczy bez mojej zgody.

Na balkonie Mikołaj rozpoczął rozmowę z wyrzutem:

— Co cię opętało? To przecież moja siostra. Obiecałem, iż mogą u nas zostać.

— I dlatego zajęli naszą sypialnię?

— Jaka to różnica? Łóżko jest większe. Możemy przespać się kilka dni w goścince.

— Chodzi o to, iż dałeś klucze do mojego mieszkania bez mojej wiedzy.

— Darek to nie obcy! To chłopak Oli.

— Widzę go pierwszy raz w życiu! A twoją siostrę ledwie znam.

— Czyli od razu znienawidziłaś moją rodzinę?

Z mieszkania dobiegał głos Oli, która narzekała do matki przez telefon: „Ta przybłęda próbuje nas wyrzucić! Miś właśnie jej to wytłumaczy”.

— Kinga, bądźmy rozsądni — powiedział Mikołaj. — To tylko tydzień. jeżeli mamy się pobrać, musisz się ze mną liczyć.

Po tych słowach wrócił do mieszkania, zostawiając Kingę samą. Widziała, jak podszedł do siostry i coś wesoło powiedział, kompletnie ją ignorując.

Kinga weszła z balkonu. Trójka na kanapie choćby na nią nie spojrzała.

Wtedy coś w niej pękło. Dwa lata związku, wsparcia, kompromisów – wszystko przemknęło przed oczami.

— Wynocha z mojego mieszkania! — powiedziała cicho, ale stanowczo.

Wszyscy troje gapili się na nią w osłupieniu.

— Co?! — powtórzył Mikołaj.

— Powiedziałam – wynocha z mojego mieszkania! Wszyscy troje.

— Misiu, uspokój swoją histeryczkę — zaśmiała się Ola.

Ale Kinga już szła do sypialni. Chwyciła walizkę Oli i pociągnęła ją do drzwi wejściowych, wyrzucając za nią sukienki, kosmetyki, buty.

— Co ty wyprawiasz?! — wrzasnęła Ola.

Kinga otworzyła drzwi i wysunęła walizkę na klatkę schodową.

— Oszalałaś!!! — poderwał się Mikołaj. — Natychmiast przestań!

— Nie, to ty oszalałeś, jeżeli myślisz, iż możesz pozwolić, by twoja siostra mnie poniżała w moim własnym domu. A teraz twoja kolej — powiedziała do Mikołaja.

— Kinga, uspokójmy się — zaczął błagalnym tonem.

— Nie ma o czym mówić. Wszystko zrozumiałam. Dla ciebie moje zdanie nic nie znaczy.

Przeszła do sypialni i zaczęła pakować jego rzeczy. Koszule, spodnie, zegarek – wszystko wylądowało na klatce.

— Jesteś wariatka! — krzyczała Ola, próbując zebrać swoje rzeczy.

— Nie możesz mnie tak po prostu wyrzucić — w końcu odezwał się oszołomiony Mikołaj. — Mieliśmy się pobrać.

— Dzięki Bogu, iż nie zdążyliśmy. Zasługuję na człowieka, nie na bydlaka. A ty… możesz żyć ze swoją siostrą.

Zatrzasnęła drzwi przed ich nosami.

Pół godziny później, kiedy krzyki za drzwiami ucichły, Kinga zamówiła kolację z ulubionej restauracji. Otwierając drzwi kurierowi, zobaczyła, iż Mikołaj i Ola stoją na klatce, patrząc na nią z nienawiścią. Spokojnie odebrała paczkę, podziękowała kurierowi i, nie raczywszy ich choćby spojrzeniem, zamknęła drzwi.

Rozłożywszy na stole ulubione dania, włączyła film. Po pierwszym łyku wina Kinga zrozumiała, iż czuje nie smutek, ale wolność.

„Jakie to dziwne — pomyślała — stracić związek i odnaleźć siebieNazajutrz obudziła się z uczuciem, iż wreszcie oddycha pełną piersią, a przez otwarte okno wpadało do mieszkania ciepłe, letnie powietrze, niosąc zapach nowego początku.

Idź do oryginalnego materiału