Pan Jerzy miał 71 lat i był kawalerem. W sanatorium poznał przyszłą żonę

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
Historia pana Jerzego i pani Sławomiry przypomina, iż na miłość nigdy nie jest za późno. Gdy brali ślub, oboje byli po siedemdziesiątce. A poznali się ponad rok temu, w czasie pobytu w jednym z nadmorskich sanatoriów.
Historię pana Jerzego opisała "Gazeta Pomorska". Pan Jerzy, bezdzietny kawaler, w czerwcu ubiegłego roku wyjechał do sanatorium. Miał wówczas 71 lat i był to jego pierwszy pobyt w tego typu miejscu. Wcześniej wiele lat poświęcił się opiece nad schorowaną mamą, która miała między innymi problemy z chodzeniem.


REKLAMA


Zobacz wideo Manowska o kulisach "Sanatorium miłości":


Poznali się w czasie potańcówki. gwałtownie zostali parą
Niedługo po śmierci mamy pan Jerzy złożył wniosek o pobyt w sanatorium. Ostatecznie wyjechał do uzdrowiska nad Bałtykiem. Co dwa dni personel dwóch sąsiadujących ze sobą ośrodków organizował potańcówki dla kuracjuszy. I to właśnie na takiej imprezie pan Jerzy poznał panią Sławomirę - 70-letnią wdowę z Torunia. Przetańczyli ze sobą całą noc.
Od tej imprezy pan Jerzy i pani Sławomira spotykali się codziennie. gwałtownie zostali parą, a ich znajomość wcale nie zakończyła się po pobycie w sanatorium. Zakochani zaręczyli się w Sylwestra, a w czerwcu tego rok odbył się ich ślub. Co ciekawe, uroczystość, na której pojawili się ich bliscy i znajomi, zorganizowali blisko miejscowości, w której się poznali.


Pan Jerzy spełnił prośbę swojej mamy
Jeden z prezentów był szczególny. Były szef pana Jurka postanowił ufundować państwu młodym tygodniowy wyjazd nad morze - w okolice, gdzie zakochani seniorzy się pobrali. Warto wspomnieć, iż pan Jerzy wziął ślub 1,5 roku po śmierci swojej ukochanej mamy. Co ciekawe, spełnił jej prośbę sprzed lat. Swoje obrączki ślubne przetopił ze złotych pierścionków, które ona w tym celu przechowywała. Czy byłaś/byłeś kiedyś w sanatorium? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania artykułu.
Idź do oryginalnego materiału