
Unia Europejska przyjęła pakt migracyjny, którego celem jest ustanowienie mechanizmu obowiązkowej solidarności w zakresie migracji i azylu. Ten pakt migracyjny ma zostać wdrożony do końca 2027 roku, a jego realizacja ma być wspierana przez 3 miliardy euro dodatkowego wsparcia. Środki te pochodzą z rewizji budżetu Unii Europejskiej oraz z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji.
W Polsce temat paktu migracyjnego budzi kontrowersje i jest jednym z głównych punktów sporu. Rząd deklaruje, iż nie wdroży paktu w sposób skutkujący relokacją migrantów, jednocześnie podkreślając potrzebę solidarności wobec Ukrainy. Otwarte pozostaje pytanie, czy Warszawa zdecyduje się skorzystać z tych środków w ramach mniej kontrowersyjnych mechanizmów, takich jak delegowanie personelu, czy całkowicie zrezygnuje z udziału, ryzykując marginalizację w unijnej polityce migracyjnej.
Pakt migracyjny to zestaw przepisów, które mają na celu uporządkowanie polityki migracyjnej wspólnoty. Głównym celem paktu jest ustanowienie mechanizmu obowiązkowej solidarności, który sprawi, iż odpowiedzialność za przyjmowanie i rozlokowywanie migrantów będzie sprawiedliwie rozdzielona pomiędzy wszystkie kraje UE. Przepisy paktu migracyjnego zawierają m.in. obowiązek rozlokowania przynajmniej 30 tys. migrantów rocznie, którzy będą przydzielani do państw członkowskich zgodnie z określonymi kryteriami.
W przypadku gdy Polska zdecyduje się nie implementować przepisów paktu migracyjnego, Komisja Europejska zapowiedziała podjęcie odpowiednich działań. Na początek oznacza to wszczęcie procedury naruszeniowej, czyli postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. o ile Polska nie dostosuje się do unijnych regulacji, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co może skończyć się nałożeniem kar finansowych.
Jednym z elementów paktu migracyjnego jest coś, co zostało nazwane jako alternatywne środki solidarnościowe. Państwa, które nie będą w stanie przyjąć migrantów na swoim terytorium, będą mogły pomóc w inny sposób. Może to oznaczać np. delegowanie personelu do innych państw członkowskich lub wsparcie finansowe. Jednak to rozwiązanie, choć teoretycznie możliwe, może nie wystarczyć, aby zaspokoić wymagania Unii Europejskiej w zakresie solidarności migracyjnej.
Decyzja Polski o odmowie implementacji paktu migracyjnego będzie miała dalekosiężne konsekwencje. Z jednej strony może to prowadzić do pogłębienia napięć w relacjach z Komisją Europejską i innymi krajami Unii Europejskiej, z drugiej zaś – będzie musiała zostać wyjaśniona przed polskim społeczeństwem. Temat migracji jest bowiem niezwykle kontrowersyjny i budzi silne emocje, szczególnie w krajach takich jak Polska, gdzie obawy przed nadmiernym napływem cudzoziemców są obecne od dłuższego czasu.
W związku z powyższym, Polska stoi przed poważnym wyborem – albo wdroży pakt migracyjny i zaakceptuje obecność migrantów, albo będzie zmuszona ponieść ogromne koszty związane z tzw. „podatkiem migracyjnym”. Wynosi on 20 tys. euro za każdy nierozpatrzony wniosek o azyl. To oznacza, iż Polska, jako kraj o dużym potencjale do zarządzania migracjami, będzie zmuszona do zapłacenia tej kwoty, jeżeli nie zdecyduje się na implementację regulacji.
Warto przypomnieć, iż Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1351 z 14 maja 2024 r. w sprawie zarządzania azylem i migracją, zmiany rozporządzeń (UE) 2021/1147 i (UE) 2021/1060 oraz uchylenia rozporządzenia (UE) nr 604/2013, stosuje się od 1 lipca 2026 r. To rozporządzenie jest częścią paktu migracyjnego i ma na celu ustanowienie mechanizmu obowiązkowej solidarności w zakresie migracji i azylu.
Podsumowując, pakt migracyjny to istotny krok w kierunku ustanowienia mechanizmu obowiązkowej solidarności w zakresie migracji i azylu w Unii Europejskiej. Polska stoi przed poważnym wyborem – albo wdroży pakt migracyjny i zaakceptuje obecność migrantów, albo będzie zmuszona ponieść ogromne koszty związane z tzw. „podatkiem migracyjnym”. Decyzja Polski o odmowie implementacji paktu migracyjnego będzie miała dalekosiężne konsekwencje, zarówno w relacjach z Unią Europejską, jak i wewnątrz kraju.