Dzisiejszym wpisem chciałabym Wam pokazać, iż można stworzyć outfit na dany dzień, bez konieczności wydawania fortuny na dobre składy oraz nowe ubrania, by odświeżyć swoją szafę.
Na dworze jest już całkiem przyjemnie, temperatury są na tyle wysokie, iż można już powoli myśleć o noszeniu spódniczek, dlatego posłuży mi do tego outfit z ostatnich dni.
1. Buty - Trapery Canguro wyprodukowane dla eobuwie.com.pl
Stawiam na te ze skóry, porządnie wykonane, by nie robić krzywdy moim stopom. Ktoś może powiedzieć, iż przecież to nieekologiczne, bo jakieś zwierzę ucierpiało przy produkcji takiego obuwia, ale na swoją obronę mam to, iż w tej chwili plastik i tworzywa syntetyczne również szkodzą faunie i florze, poza tym kupuję buty, które nie rozsypią się po sezonie. Zdaję sobie również sprawę, iż ostatecznie tutaj nie ma do końca dobrego wyboru, ale pod tym względem staram się kierować moim zdrowiem.
Aspekt ekologiczny: skóra naturalna.
Aspekt finansowy: koszt w granicach 140 zł, buty kupione podczas wyprzedaży - duży rabat.
Okres trafienia do mojej szafy: 2019 rok
2. Pończochy - Gatta
Powoli dojrzewam do takiej myśli, by w ogóle zrezygnować z rajstop czy pończoch, a więc pozbyć się spódniczek i sukienek sezonowych, które wymagają ich towarzystwa. w tej chwili od dobrych trzech lat nie kupiłam żadnej pary i jestem na etapie wynoszenia moich gigantycznych zapasów.
Pończochy, które mam na sobie wygrałam w konkursie organizowanym przez stronę cogdziezaile.pl (modowa strona, która już nie istnieje) we współpracy z marką Gatta przy okazji promocji nowej kolekcji Joanny Horodyńskiej dla tej marki. Przez lata uchowała mi się już tylko dwie pary pończoch, chociażby dlatego, iż długo nie było mi po drodze z brązowym kolorem. Challenge dotyczący nierobienia zakupów od dobrych trzech lat, sprawił jednak, iż sięgnęła po nie w zeszłym roku (przy okazji tego wpisu) i zobaczyłam, iż wyglądają one całkiem fajnie do przejściowych stylówek.
Aspekt ekologiczny: vintage z mojej szafy,
Aspekt finansowy: 0 zł - nagroda w konkursie
Okres trafienia do mojej szafy: 2010 rok.
3. Spódniczka: Pimkie
Spódniczka jest jedną z moich ulubionych, ze względu na krój, fason, a choćby długość. Super sprawdza mi się w pracy zdalnej, w połączeniu z marynarką w podobny wzór.
Otrzymałam ją w ramach wymiany ubrań, zostawiłam ją sobie wtedy z myślą: "może kiedyś ją założę". Teraz, gdy zwracam uwagę na składy i powoli pozbywam się syntetyków, doceniam w niej to, iż jest również wykonana z wełny. Jest to domieszka (30%), ale ja właśnie od składów wełnianych w takiej ilości, zaczęłam wprowadzać ten materiał do swojej szafy, by zobaczyć, czy będę umiała odpowiednio o niego zadbać.
Aspekt ekologiczny: skład zawierający wełnę - 30%, ubranie z drugiej ręki
Aspekt finansowy: 0 zł - wymiana ubrań
Okres trafienia do mojej szafy: 2015 rok
4. T-shirt: Atmosphere
Jest to jeden z najlepiej wykonanych t-shirtów, jaki mam w swojej szafie. Dlatego też niesamowicie o niego dbam, by służył mi w nieskończoność. Niestety prawdopodobnie będę musiała się z nim pożegnać, ponieważ właśnie w dniu robienia tych zdjęć, poplamiłam go sokiem z pomarańczy. :(
Otrzymałam go, podobnie jak spódniczkę, od tej samej osoby, która pozbywała się ubrań sprzed ciąży i macierzyństwa. Dopiero w ostatnich latach ponownie wróciłam do bieli i białych t-shirtów, więc jest to dla mnie nieoceniony element garderoby.
Aspekt ekologiczny: bardzo dobra jakościowo bawełna - 100%, ubranie z drugiej ręki.
Aspekt finansowy: 0 zł - wymiana ubrań.
Okres trafienia do mojej szafy: 2016 rok
5. Bransoletka grubsza (prawa ręka) - prezent
Od kilku lat pozbywam się sztucznej biżuterii, stawiając na tę wykonaną ze srebra lub złota. Ostatnie lata należały do złotych dodatków, dlatego tej wiosny zapragnęłam odmiany i chętnie sięgnęłam po srebro, tym bardziej, iż jest to jeden z wiodących trendów tej wiosny.
Tę bransoletkę dostałam na pamiątkę, gdy odchodziłam z mojej pierwszej pracy. Jest tak minimalistyczna, iż choćby podwójny grawer nie rzuca się w oczy. Bardzo ją lubię, sięgam po nią, gdy pragnę jakiejś odmiany.
Aspekt ekologiczny: metal szlachetny
Aspekt finansowy: 0 zł - prezent
Okres trafienia do mojej szafy: 2011 rok
6. Komplet biżuterii: kolczyki + bransoletka - prezent
Kolejny komplet jest tak piękny, iż gdy go dostałam, to zostawiłam go tylko na specjalne okazje. Teraz już wiem, iż specjalną okazją jest każdy nowy dzień, więc zakładam go, kiedy mam tylko na to ochotę. Ta wiosna zdecydowanie będzie należała do tego zestawu!
Otrzymałam go na moje absolutorium od koleżanki z pracy, która była wtedy dla mnie jak druga mama. Byłyśmy ze sobą bardzo zżyte, więc cieszyła się ona z moich pierwszych, dorosłych sukcesów, jak bliski członek rodziny. Stąd taki prezent, by uhonorować chwilę, która była wtedy dla mnie bardzo ważna.
Aspekt ekologiczny: metal szlachetny,
Aspekt finansowy: 0 zł - prezent
Okres trafienia do mojej szafy: 2009 rok.
7. Łańcuszek i zawieszka serduszko - prezent
Jeden z pierwszych biżuteryjnych prezentów od mojego partnera, a więc również z kategorii tych sentymentalnych. Gdy mam ochotę na srebro, to sięgam po ten łańcuszek, nosząc go choćby pod grubymi swetrami zimą. Przez lata skutecznie wyparł pozostałą biżuterię, jaką posiadam, zwłaszcza tę plastikową. Gdy nie wiem co na siebie założyć, to ten wisiorek jest dla mnie zawsze dobrym wyborem.
Aspekt ekologiczny: metal szlachetny,
Aspekt finansowy: 0 zł - prezent
Okres trafienia do mojej szafy: 2015 rok.
Podsumowanie:
jest to pierwszy wpis, w którym tak szczegółowo analizuję co mam na sobie, ale chciałam Wam pokazać, iż dobra jakość czasami do naszej szafy może trafić zupełnie za darmo, a jeżeli dobrze poszukamy, to możemy nabyć ją ze sporym rabatem. Dla mnie argument, iż dobry skład kosztuje, nie jest żadnym argumentem. jeżeli tylko weźmie się pod uwagę sam sens zakupu i dokładnie się go przemyśli, to może okazać się, iż nosząc choćby codziennie daną rzecz, koszt nam się już dawno zwróci, a my przez cały czas będziemy cieszyć się z jej użytkowania.
Do następnego!