Oto menu, przygotuj wszystko na piątą – nie ja przecież będę stać w kuchni w swoje urodziny!” – rozkazała teściowa, ale gorzko pożałowała tych słów

newsempire24.com 1 tydzień temu

Oto menu, przygotuj wszystko do piątej, nie będziesz chyba chciała, żebym w swoim jubileuszu stała w kuchni powiedziała teściowa, ale gwałtownie pożałowała tych słów.

Halina Nowak obudziła się w sobotni poranek z uczuciem święta. Sześćdziesiąt lat okrągła roczka, godna hucznego przyjęcia. Od dawna planowała ten dzień, spisywała listy gości, wybierała odpowiednią sukienkę. W lustrze odzwierciedlała się zadowolona twarz kobiety przyzwyczajonej, iż wszystko idzie po jej myśli.

Mamo, wszystkiego najlepszego! Jacek jako pierwszy pojawił się w kuchni, trzymając w rękach małe pudełeczko. To od nas z Kasią.

Kasia tylko milcząco skinęła głową, stojąc przy kuchence z filiżanką kawy w dłoniach. Zawsze była małomówna rano, zwłaszcza gdy chodziło o rodzinne uroczystości teściowej.

Ach, Jacku, dziękuję! Halina przyjęła prezent z przesadonym entuzjazmem. A wy już coś zjedliście?

Tak, mamo, wszystko w porządku odparł Jacek, spoglądając na żonę.

Kasia postawiła filiżankę w zlewie, przygotowując się w myślach na to, co ją czeka. Ostatnie dni teściowa spędziła w wyjątkowo dobrym humorze, co paradoksalnie wzmogał jej skłonność do rozkazywania. Najwyraźniej uważała, iż świąteczna atmosfera daje jej prawo do zarządzania wszystkim jeszcze bardziej niż zwykle.

Kasiu, kochanie zwróciła się do niej Halina tym szczególnym tonem, który zawsze zapowiadał prośbę-porządki. Mam dla ciebie małe zadanie.

Kasia odwróciła się, starając się zachować neutralny wyraz twarzy. Po trzech latach życia w tym mieszkaniu nauczyła się odczytywać intonacje teściowej jak otwartą książkę.

Oto menu, przygotuj wszystko do piątej, nie będziesz chyba chciała, żebym w swoim jubileuszu stała w kuchni Halina podała złożony na pół kartel z wypisanym starannym pismem planem.

Kasia wzięła kartkę, przebiegła wzrokiem po linijkach i poczuła, jak wszystko w niej się ściska. Dwanaście dań. Dwanaście! Od prostych karczków po skomplikowane sałatki i gorące przekąski.

Halino zaczęła ostrożnie ale to praca na cały dzień

No właśnie! rozerwała się teściowa, jakby Kasia powiedziała coś oczywistego. A co innego robić w tak wielkie święto? Oczywiście gotować dla solenizantki! Przecież rozumiesz, iż gości będzie mnóstwo, wszystkie moje przyjaciółki, sąsiadki Nie można przecież pokazać się od złej strony.

Jacek spoglądał to na matkę, to na żonę, wyraźnie wyczuwał narastające napięcie.

Mamo, może zamówimy coś gotowego? zaproponował niepewnie.

Co ty mówisz?! oburzyła się Halina. W mój jubileusz karmić gości kupnym jedzeniem? Co sobie pomyślą? Nie, wszystko musi być domowe, przygotowane z sercem.

Kasia zaci

Idź do oryginalnego materiału