Ona

twojacena.pl 1 dzień temu

**Marta**

— Ile pani ma lat? — Chirurg plastyczny Wojciech Marek Nowak utkwił wzrok w piękną twarz Marty.

Mrugnęła, uśmiechnęła się, spuściła oczy, a potem spojrzała na niego prosto. Ileż to już takich min, niepewnych spojrzeń i kobiecych sztuczek widział w tym gabinecie. Za każdym razem, gdy pytał o wiek, kobiety nagle przypominały sobie, iż przed nimi stoi mężczyzna — młody i atrakcyjny. Marta nie była wyjątkiem.

— A ile by mi pan dał? — zapytała z przekąsem.
Patrzył na nią surowo.

— Dwadzieścia dziewięć — skłamała bez mrugnięcia okiem.
Próg trzydziestki zawsze przerażał kobiety.

— Trzydzieści dziewięć, żeby być precyzyjnym — sprostował bez emocji Nowak, z litości odejmując jednak dwa lata.

— Nie da się pana oszukać, doktorze — powiedziała Marta, doceniając jego takt.

— Dlaczego więc pani próbuje? Jestem lekarzem, a nie potencjalnym narzeczonym. Wiek jest mi potrzebny do czegoś zupełnie innego. Gdyby pani naprawdę miała dwadzieścia dziewięć lat, raczej nie przychodziłaby pani do mnie. Wygląda pani świetnie jak na swój wiek. Wręcz doskonale. Wiele kobiet mogłoby pani zazdrościć.

— Straszny z pana człowiek. Widzi nas na wylot, jak rentgen — znowu przymiliła się Marta.

— To moja praca i doświadczenie.

— Pańskiej żonie się poszczęściło. Rozumie pan kobiety.

Nowak chciał powiedzieć, iż nie jest żonaty, ale się powstrzymał.

— Więc po co pani do mnie przyszła? Wygląda pani świetnie i nie potrzebuje pani operacji. Na razie przynajmniej.

Od komplementu w oczach Marty zapłonęło zainteresowanie.

— A za jaką cenę udaje mi się to utrzymać, nie ma pan ochot spytać? Tak, mam bogatego męża. Stać mnie na najnowsze zabiegi i kosmetyki, które, nawiasem mówiąc, sporo kosztują. Ale mam dość godzin na siłowni, potem kolejnych u kosmetyczki z maskami i cudownymi serum. Nie żyję, tylko walczę z czasem, z młodością. Jestem zmęczona — powtórzyła.

— To niech pani odpuści czas. Niech płynie, jak chce. Każdy wiek ma swoje zalety. Nie trzeba udawać lepszej i młodsz- Może ma pan rację — szepnęła Marta, po raz pierwszy w życiu czując ulgę, iż nie musi już dłużej uciekać przed sobą.

Idź do oryginalnego materiału