ON BYŁ LEPSZY OD WIDZĄCYCH

newsempire24.com 2 dni temu

13.03.2022 Dziś w biurze przy ul.Marszałkowskiej odebrałem telefon od nieznajomej, która pytając, czy mogłaby pomóc w przygotowaniu wykładów, zgodziła się na próbę.

Dobrze, spróbujmy powiedziałem, a ona, lekko zakłopotaną, potwierdziła.

Mam dwadzieścia lat, studiuję historię na Uniwersytecie Warszawskim i szukam dorywczego zajęcia. W Gazecie Codziennej natrafiłem na ogłoszenie: Niewidomy wykładowca poszukuje asystentki. Podeszła do mnie współczucie i zadzwoniła od razu.

15.03.2022 Rano stanąłem przed jej drzwiami w kamienicy przy ulicy Floriańskiej. Delikatnie zapukałem, a otworzyła się drzwi i ujrzała mnie, nieco niepewna, dziewczyna w prostych szlafrokach.

Proszę wejść, dziewczyno. Jak się Pan ma na imię? spytał mój głos, choć nie widzę jej twarzy.

Klementyna. A Pan? ociągnęła się, rumieniąc się.

Dariusz Bogdan.

Potrzebuję Pana pomocy, Klementynko. Te perfumy, które nosi Pan, są cudowne, aż wprawiają w osłupienie. Nauczam historii, a chciałbym, byś wieczorami czytała mi notatki, a ja je zapamiętałem. Trzy razy w tygodniu. Umowa, Klementynko? odpowiedziałem, a ona skinęła głową.

Mieszkanie było schludne, bez zbędnych rzeczy. Nie miałem więcej niż czterdzieści lat. Byłem zadbany, a moje ułożenie sprawiało, iż Klementyna od razu poczuła się komfortowo.

17.03.2022 Zaczynajmy, powiedziała, i tak wpadliśmy w rytm. Luty, maj, później wakacje. Klementyna wyjechała nad Bałtyk. Po tygodniu zapomniała o mnie, poznała młodego mężczyznę i niedługo ogłosiła zaręczyny.

08.08.2022 Dzwonił do mnie telefon.

Klementynko, przyjdź jutro.

Nie mogę, wychodzę za mąż, przygotowuję się do ślubu odparła radośnie.

Za mąż już tak szybko? Myślę, iż się pośpieszowałaś usłyszałem cień rozczarowania w jej głosie. Proszę, przyjdź! nalegałem.

Dobrze, wpadnę zgodziła się niechętnie.

09.08.2022 Słońce jeszcze upało, a ja witałem ją w przedpokoju.

Wiesz, mój narzeczony też uwielbia te perfumy rzuciła z uśmiechem.

Klementynko, może jeszcze rok razem popracujemy? Bez Ciebie nie dam rady poprosiłem, jakby serce mi pękało.

No to zaczynamy odparła rzeczowo.

Z każdym spotkaniem moje serce przygniatało się coraz mocniej. Ostatecznie Klementyna odstąpiła od ślubu, mówiąc, iż panna nie jest żoną.

12.09.2022 Przeszliśmy na ty. Czytałem jej notatki, a ona trzymała mnie delikatnie za rękę. Czułem, jak jej zapach wnika w moje zmysły niczym słodka melodia.

Jednego mroźnego wieczoru przyjechała zmarznięta, prosząc o herbatę. Usiadła w moim fotelu, a ja przykryłem jej nogi pledem.

Poczekaj chwilę, Klementynko, zaraz wracam rzekłem, odchodząc do kuchni.

Wróciłem z tacą pełną plasterków pomarańczy i szklaneczką koniaku.

Weź, wypij, od razu poczujesz ciepło podałem.

Powoli wciągała aromat, a ja przytuliłem ją, całując namiętnie.

Zostań ze mną, dam Ci cały świat szepnąłem.

Nie śmiej się, Dariuszu, jesteś taki delikatny! Kręci mi się w głowie odparła, a ja poczułem, iż nasze dusze stapiają się w jedną.

Ślepy widzi wszystko, głuchy słyszy nic wymamrotałem, patrząc na jej twarz.

16.09.2022 Przyszła moja matka, pani Bogdan, zawsze o poranku przyrządzająca śniadania. Nie zdziwiła się, widząc mnie w łóżku z Klementyną.

Dzień dobry, kochana, a my jeszcze leżymy przywitał się Dariusz z uśmiechem.

Zaraz przygotuję wam śniadanie odpowiedziała, wracając do kuchni.

Rozmawialiśmy przy kawie i kanapkach.

Dariuszu, nocą wzniosłam się ku niebu, czy to możliwe? zapytała z zachwytem.

Klementynko, boję się przyzwyczaić się do Ciebie. Wiem, iż nie jesteś moja. To smutne, kochanie westchnął.

Śniadanie gotowe, dzieci! zawołała z kuchni.

Po jedzeniu matka przyłożyła mi ucho i szepnęła:

Klementyno, mój syn naprawdę się w Tobie zakochał. Wniosłaś do jego życia niebo, nie chcę, by później poczuł piekło. Mówi się, iż ślepego w wojaźnie nie prowadzą. Proszę, nie rujnuj mu duszy. Masz własne, jasne życie. Każdemu ślepemu wydaje się, iż niedługo zobaczy świat. Nie zwiększaj mojej żałoby. Nie wracaj już, Klementyno. Ja znajdę sposób, by Dariusza uspokoić.

Stałem w zadumie, nie wiedząc, co zrobić. Wiedziałem, iż Dariusz jest tylko chwilą w jej życiu; nie zamierzał mnie poślubić. Ale nie byłem gotów od razu go zdradzić. Zakochałem się w niej bez pamięci.

Dlatego zaczęłam spotykać się z Dariuszem, kiedy matka nie była w domu. Nie chciałem patrzeć jej w oczy.

01.06.2023 Minął rok. Nasz związek stał się jeszcze silniejszy. Dariusz, choć niewidomy, dał mi świat. Mówiłem znajomym, iż zamierzam wyjść za mąż za ślepego. Pewnego dnia przybyłam, a on powiedział:

Klementynko, nie musimy już się widywać. Zwalniam Cię. Odejdź.

Rozpadło się moje serce. Łzy, krzyki, pustka. Dariusz nie widział, nie słyszał mojego cierpienia.

Dwa razy byłam zamężna. Pasja, miłość, dramat. Nikt nie dorównał mu.

Nauka, którą wyniosłem z tego kalejdoskopu uczuć: nie warto poświęcać własnego światła dla tego, kto nie potrafi zobaczyć go sam. Lepiej podążać własnym szlakiem, niż gubić się w cieniach cudzych nadziei.

Idź do oryginalnego materiału