Odpuść myślenie, jak powinno wyglądać twoje życie i doceń wszystko, co masz. Dwa ćwiczenia

ohme.pl 1 miesiąc temu

Większość rzeczy, których rozpaczliwie próbujemy się trzymać, jakby były prawdziwymi, pewnymi, solidnymi, wiecznymi elementami naszego życia, tak naprawdę nie istnieje. Albo jeżeli istnieją w jakiejś formie, to są zmienne, płynne, nietrwałe lub przynajmniej częściowo wyobrażone w naszych umysłach. Życie staje się o wiele łatwiejsze do zniesienia, gdy sobie o tym przypominamy i żyjemy zgodnie z tym. Dzisiaj poćwiczmy właśnie to…

Nasz umysł lubi kurczowo trzymać się nierealnych wyobrażeń, np.:

  • Życie nie powinno tak wyglądać, potrzebuję, żeby było inaczej
  • Jest tylko jedna rzecz, której chcę, bez której nie mogę być szczęśliwa
  • Mam całkowitą rację, to ta druga osoba jest całkowicie w błędzie
  • Ta osoba powinna mnie kochać i chcieć być ze mną
  • Nie powinnam być sama, nie powinnam mieć nadwagi, nie powinnam być dokładnie taka, jaka jestem teraz, itd.

Po pewnym czasie następuje nieuniknione — mnóstwo niepotrzebnego stresu, lęku, nieszczęścia, nienawiści do siebie i depresyjnych emocji.

Jak więc możemy przestać trzymać się tak mocno tego, co nierealne? Dwa ćwiczenia

Ćwicz akceptację obecnej rzeczywistości i po prostu daj się ponieść

Wyobraź sobie, iż masz zawiązane oczy i stoisz w wodzie pośrodku basenu i rozpaczliwie próbujesz złapać krawędź basenu, która wydaje ci się, iż jest niedaleko, ale tak naprawdę jej nie ma — jest bardzo daleko. Próba złapania tej wyimaginowanej krawędzi stresuje cię i męczy, gdy bez celu pluskasz się, próbując przytrzymać coś, czego nie ma.

Teraz wyobraź sobie, iż zatrzymujesz się, bierzesz głęboki oddech i zdajesz sobie sprawę, iż nie ma niczego w pobliżu, czego mogłabyś się chwycić. Tylko woda wokół ciebie. Możesz dalej zmagać się z bezsensownym próbowaniem… albo możesz zaakceptować, iż jest tylko woda wokół ciebie, zrelaksować się i unosić się.

Wewnętrzny spokój zaczyna się w momencie, gdy bierzesz nowy oddech i decydujesz się nie pozwolić, aby niekontrolowane wydarzenie zdominowało cię w teraźniejszości. Nie jesteś tym, co ci się przydarzyło. Jesteś tym, kim decydujesz się stać w tej chwili. Puść, weź oddech i zacznij od nowa.

Ćwicz kwestionowanie historii, które wciąż sobie opowiadasz

Wielu największych nieporozumień w życiu można by uniknąć, gdybyśmy po prostu poświęcili czas na zadanie sobie pytania: „co to znaczyć?”. To narzędzia do przeformułowania, którego używa Brene Brown. Może pomóc przeformułować myśli i poszerzyć perspektywy. Już samo używanie prostego zwrotu „Historia, którą sobie opowiadam” jako prefiksu do niepokojących myśli sprawia, iż w głowie zaczynają otwierać się nowe „okienka” i coraz częściej pojawia się słowo: ahaaaa”.

Narzędzie to można zastosować do każdej trudnej sytuacji życiowej lub okoliczności, w której niepokojąca myśl bierze nad tobą górę. Na przykład, być może ktoś, kogo kochasz (mąż, żona, chłopak, dziewczyna itp.) nie zadzwonił do ciebie ani nie wysłał wiadomości, choć obiecał, iż to zrobi. Minęła godzina, a ty jesteś zdenerwowana, ponieważ „najwyraźniej nie jesteś dla niego wystarczająco ważna”. Kiedy przyłapiesz się na tym, iż tak się czujesz, użyj frazy: Historia, którą sobie opowiadam jest taka, iż ​​nie zadzwonił do mnie, ponieważ nie jestem dla nich wystarczająco ważna.

Następnie zadaj sobie następujące pytania:

  • Czy mogę mieć absolutną pewność, iż ta historia jest prawdziwa?
  • Jak się czuję i jak się zachowuję, kiedy opowiadam sobie tę historię?
  • Jaka pozostało możliwość, która mogłaby potwierdzić prawdziwość tej historii?

Daj sobie przestrzeń, aby wszystko dokładnie przemyśleć.

Idź do oryginalnego materiału