Zawsze byłam z tych kobiet, które żyją dla swoich dzieci. Od nieprzespanych nocy, gdy syn był malutki, po niepokoje o jego przyszłość, gdy dorósł. Posiwiałam przedwcześnie, wiele oddałam, wiele poświęciłam, ale robiłam to z miłości – w końcu miałam tylko jednego Mikołaja. Gdy skończył 31 lat, pomyślałam, iż może wreszcie czas pomyśleć trochę o sobie. […]