Mam sześćdziesiąt dziewięć lat. Mieszkam w starej dwupokojowej kawalerce na obrzeżach Lublina. Od kilku lat budzę się i zasypiam z ciężarem w sercu. Nie z powodu samotności—nie, za cienką ścianą śpi mój syn. Ale każdego wieczняru bojęся, iż wróci pijany, znów będzie krzyczał, żądał pieniędzy, obwiniał mnie za swoje niepowodzenia. I wiem, iż ma rację. […]