W obecnych czasach, w których młodość jest wynoszona na piedestał jako największe dobro, starość często spychana jest na margines. Ludzie starsi są postrzegani jako przeszkoda, zawada zarówno jeżeli chodzi o pracę jak i funkcjonowanie w społeczeństwie. Dzięki rozwojowi medycyny i poprawie warunków bytowych żyjemy – jako społeczeństwo – dłużej, co wiąże się z dużym odsetkiem osób w dojrzałym wieku. I o ile istnieje wśród seniorów stosunkowo duża świadomość dotycząca dbania o zdrowie fizyczne, wydaje się, iż kwestia dobrostanu psychicznego jest często pomijana. Jakie działania można zatem podjąć, aby zatroszczyć się także o tę sferę ludzkiego doświadczenia? Jedną z ważnych form wsparcia wydaje się psychoterapia. Społeczeństwo dba by należycie przygotować młode pokolenie do bycia dorosłym natomiast nikt nie przygotowuje, nie uczy jak sobie radzić, iż starością, z wyautowaniem zawodowym i po części społecznym, towarzyskim...co najwyżej mówią : "zazdroszczę ci tej emerytury, tego, iż masz już święty spokój". Tymczasem po chwilowym zachłyśnięciu się tym "świętym spokojem" okazuje się, iż to nie do końca jest tak jak się wstępnie wydawało. Bo seniorzy muszą stawiać czoła kolejnym stratom: rezygnacji z pracy zawodowej, ograniczeniom wynikającym z pogarszającego się statusu finansowego, ograniczeniom wynikającym ze stanu zdrowia fizycznego, a także z faktu odejścia bliskich im osób itp. Trudno jest o dobrostan psychiczny w takich razach. W związku z tym często u osób starszych pojawia się też prześladujący lęk przed niedołężnością, przed własną śmiercią. Te wszystkie czynniki mogą także wpłynąć na poczucie utraty tożsamości i mieć negatywne konsekwencje dla jednostki. Senior wypada z głównego nurtu życia i nagle czuje, iż staje się takim "nikim, po nic", iż inni już go nie dostrzegają, lub prawie nie zauważają, iż przestał się liczyć i staje się zbędny. Niektórzy seniorzy unikają konfrontacji z własną rzeczywistością wewnętrzną i zewnętrzną i pragną za wszelką cenę utrzymać dotychczasowy obraz samych siebie, bez podjęcia refleksji nad zmieniającą się sytuacją. Zaś dla innych wyłączenie z życia zawodowego, rozstania z bliskimi, czasem pewne dolegliwości z poziomu zdrowia fizycznego są powodem przyjęcia postawy zamkniętej wobec wcześniejszych i nowych relacji. Mają trudności z adaptacją w nowej rzeczywistości. Pojawia się uczucie pustki , martwoty i jałowości... co tylko nakręca spiralę samotności. Kolejnym zagadnieniem, z którym w różny sposób walczy część starszych osób, jest kwestia zależności. Pewne codzienne aktywności, wykonywane dotychczas samodzielnie, stają się trudniejsze i wymagają współpracy z innymi. Ta sytuacja może rodzić w seniorach ambiwalentne uczucia. Z jednej strony niesie zadowolenie, związane z troską i wsparciem bliskich, którzy gotowi są pomagać, ale z drugiej sprawia, iż osoba otrzymująca pomoc walczy z poczuciem winy lub wstydem. Niejednoznaczność doznawanych odczuć i swego rodzaju utrata niezależności mogą rodzić wiele napięć. Moje rozważania tutaj to jedynie pobieżny zarys zagadnień związanych z sytuacją osób starszych. Tak sobie myślę, iż warto przyjrzeć się ich problemom, także w kontekście dobrostanu psychicznego. Niestety przybywa nam starszych ludzi i problemów z tym związanych a to zaczyna zmuszać do szukania kompleksowych rozwiązań. Bowiem idea samo uczenia się przez całe życie często tu nie wystarcza. Ludzie zwyczajnie sobie nie radzą... a z racji swego wieku jest im jeszcze trudniej się do tego przyznać. Wydaje się, iż rozszerzanie dostępności psychoterapii, jak i możliwości korzystania z różnych form bezpłatnej edukacji psychologicznej dla seniorów było by bardzo pomocne. Taka praca seniora z psychoterapeutą z jednej strony pomaga mu w odkrywaniu nierozpoznanych mechanizmów własnej osobowości, z drugiej daje mu narzędzia do lepszego radzenia sobie z wyzwaniami starzenia się...