Od Ireny, z którą przeżyłem dwadzieścia lat, wyjeżdżałem z jedną niewielką walizką, w której miałem tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiedziałem, dokąd się udać. O wszystkim zdecydował przypadek. Zostałem zaproszony na wesele do rodziny. Tam poznałem kobietę, która była ode mnie starsza o siedem lat. Maria była wdową, jej dzieci już dawno się ożeniły, dlatego mieszkała sama. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, a kiedy dowiedziała się o moim problemie, zaproponowała, żebym przeprowadził się do niej

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Z Ireną pobraliśmy się bardzo młodo, mieliśmy po dwadzieścia lat. Pochodzę z górskiej wioski, Irena zaś dorastała w miejscowości niedaleko miasta wojewódzkiego. Po ślubie zamieszkaliśmy u niej, ponieważ nie chciała przenieść się do mnie. Warunki nie były najlepsze – mieszkaliśmy w małym domu razem z jej rodzicami, babcią i młodszą siostrą.

Kiedy dowiedzieliśmy się, iż spodziewamy się dziecka, zaczęliśmy rozbudowywać dom. Wszystkie pieniądze, które zarabiałem, przeznaczałem na budowę. W małżeństwie przeżyliśmy prawie dwadzieścia lat, urodziły się nam dwie córki, a potem się rozstaliśmy i żona praktycznie wyrzuciła mnie na ulicę. A dokładniej – wyrzucili mnie jej rodzice, a Irena milczała. Teściowa nigdy mnie nie lubiła i przez te wszystkie lata toczyła ze mną cichą wojnę, a potem sytuacja stała się po prostu nie do zniesienia.

Nie tylko byłem w szoku, ale także nie miałem pojęcia, co dalej robić. Nie miałem gdzie się podziać, wszystkie pieniądze poszły na ich dom. Nigdy nie odkładałem niczego dla siebie – całe moje zarobki przeznaczałem na utrzymanie naszej dużej rodziny. Powrót do matki na wieś również nie wchodził w grę, bo tutaj miałem pracę, dzieci, przyjaciół. W domu, w naszej starej chacie, została tylko moja mama. choćby nie chciałem jej o niczym mówić, bałem się, iż mogłaby tego nie przeżyć.

Nie chciałem się rozwodzić, próbowałem rozmawiać z żoną, ale ona nalegała na rozstanie. Nasze córki były już na studiach, niedługo miały rozpocząć samodzielne życie. Irena uważała, iż w wieku czterdziestu lat można zacząć życie na nowo. Ciągle podkreślała, iż już mnie nie kocha. Ale myślę, iż to skutek wpływu jej matki. Teściowa zawsze miała dla mojej żony większy autorytet niż ja.

Zrozumiałem, iż żona nie żartuje, kiedy przyszło wezwanie do sądu. Rozwiedliśmy się. Teściowa zażądała, żebym opuścił ich dom. Zapomniała już, iż wszystko, co mają, powstało za moje pieniądze – przez dwadzieścia lat inwestowałem w ten dom. Przyjaciele radzili mi iść do sądu i domagać się od nich rekompensaty finansowej. Ale postanowiłem tego nie robić – nie dla żony czy teściowej, ale dla moich dzieci. Wszystko, co zdobyłem przez całe życie, zostawiłem swoim córkom.

Od Ireny wyjeżdżałem z jedną niewielką walizką, w której miałem tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wiedziałem, dokąd się udać. O wszystkim zdecydował przypadek. Zostałem zaproszony na wesele do rodziny. Tam poznałem kobietę, która była ode mnie starsza o siedem lat. Maria była wdową, jej dzieci już dawno się ożeniły, dlatego mieszkała sama. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, a kiedy dowiedziała się o moim problemie, zaproponowała, żebym przeprowadził się do niej.

Zgodziłem się, chociaż nie miałem do Marii żadnych głębszych uczuć. Teraz mieszkamy razem już od trzech lat, znalazłem pracę i prawie przyzwyczaiłem się do nowego życia. Do byłej żony i teściowej przez cały czas czuję żal, ale staram się puścić to w niepamięć. Bóg jest ich sędzią.

Idź do oryginalnego materiału