Ochrona zatrzymała ją na lotnisku, bo miała to na rękach. "Wystarczyło". Pewnie też tak robisz

gazeta.pl 5 godzin temu
Co nie przejdzie kontroli na lotnisku? Jak się okazuję, uwagę służb przykuwają nie tylko nietypowe przedmioty. Przekonała się o tym polska podróżniczka. - Najgłupszy i najbardziej absurdalny powód - skwitowała krótko.
Będąc na lotnisku, bezwzględnie należy przestrzegać panujących na nim zasad. W przeciwnym wypadku narażasz się na dodatkową kontrolę i inne przykre konsekwencje. W skrajnych przypadkach może choćby dość do niewpuszczenia na pokład samolotu, o czym niejednokrotnie przekonali się między innymi podróżni "żartujący" o przewożeniu bomby. Okazuje się jednak, iż wcale nie trzeba zachowywać się poważnie, by kontrola zwróciła na ciebie uwagę. Niekiedy problemem może być... krem do rąk.


REKLAMA


Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."


Zrobiła jedną rzecz przed przyjściem na lotnisko. Potem żałowała
Sabina to polska fotografka oraz podróżniczka, która nie boi się zwiedzać najdalszych zakątków świata w swoim własnym towarzystwie. Relacjami z wyjazdów, poradami oraz ciekawostkami dzieli się w sieci, gdzie działa pod nazwą @samaprzezswiat. Niedawno opublikowała nagranie, w którym zdradziła, co przysporzyło jej nie lada problemów podczas standardowej kontroli na lotnisku, kiedy to służby sprawdzały z pomocą specjalnych papierków, czy nie miała kontaktu z materiałami wybuchowymi. Jakież było jej zdziwienie, gdy usłyszała alarm. - Cała czerwona się zrobiłam, zawał serca, milion myśli - zdradziła na filmie.


Co nie przejdzie kontroli na lotnisku? "Taka moja rada"
Podróżniczka zaznaczyła, iż choć potwornie się zestresowała, ochrona zachowała się bardzo profesjonalnie. Dla pewności zdecydowano się na drugi test z pomocą nowego wacika oraz innej maszyny. Powód, dla którego pierwsza wszczęła alarm, był zaskakujący. - Okazało się, iż przed wyjściem na lotnisko posmarowałam ręce kremem do rąk. Wystarczyło - zdradziła. W jaki sposób kosmetyk mógł narobić takich problemów? - W większości kremów do rąk jest, uwaga, gliceryna, popularny składnik substancji wybuchowych - wyjaśniła autorka.


Cała sytuacja miała miejsce na lotnisku Chopina w Warszawie i skończyła się szczęśliwie, choć podróżniczka najadła się nerwów co niemiara. Nauczona doświadczeniem, na koniec jednak pozwoliła sobie na krótki apel. - Także ani przed wejściem na lotnisko, ani choćby w domu się nie kremujcie, zróbcie to po security. Taka moja rada - wyjawiła rozbawiona. Zdarzyło ci się mieć problemy podczas kontroli na lotnisku? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału