Nie ma chyba większego stresu podczas podróżowania niż overbooking. Jest to moment w którym okazuje się, iż przewoźnik sprzedał więcej biletów niż ma miejsc w samolocie. W praktyce oznacza to, iż ktoś nie poleci. Co prawda takie osoby dostają później wysokie odszkodowania i darmowy bilet na inny lot, ale stres pozostaje. I właśnie niewielkie ułatwienie w tym zakresie właśnie wprowadził Wizz Air.
Overbooking w Wizz Airze. Teraz będziesz o tym wiedzieć podczas odprawy
Skąd w ogóle sytuacja, w której pasażerów jest więcej niż miejsc w samolocie? Dochodzi do tego m.in. w momencie, kiedy z powodu awarii przewoźnik musiał podstawić mniejszą maszynę. Jednak choćby bez tego przewoźnicy (Wizz Air, Ryanair, ale i Emirates, czy wiele innych linii) po prostu sprzedają więcej biletów, niż mają miejsc. Matematycznie bowiem powszechne jest, iż ktoś ostatecznie na lotnisko nie dotrze.
Dotychczas podróżni Wizz Aira o tym, iż na ich locie jest overbooking, dowiadywali się najczęściej już na lotnisku. Wówczas zaczynały się nerwowe ruchy – szukanie ochotników, albo po prostu typowanie ich spośród tłumu podróżnych. Teraz jest jednak inaczej.
Jak podaje Fly4free.pl, podróżni już podczas odprawy otrzymują komunikat, iż ich lot ma overbooking. I właśnie w tym momencie system pyta ich, czy chcą kontynuować odprawę i znaleźć się na pokładzie, czy może jednak zostaną ochotnikami i w zamian za odszkodowanie i zmianę lotu zgodzą się odstąpić miejsca innym. Opcja interesująca i nieco mniej stresująca. Pozostaje jednak pytanie, ilu pasażerów będzie chciało z własnej woli zostać na lotnisku?
Odszkodowanie za overbooking. Przewoźnik może zapłacić za twoje wakacje
Choć proceder overbookingu budzi wiele emocji i wątpliwości, to nic nie wskazuje na to, iż stanie się on tylko niemiłym wspomnieniem. Pocieszeniem dla osób, które jednak nie polecą zgodnie z planem, jest odszkodowanie.
Jego wysokość uzależniona jest od dystansu, jaki mieliśmy pokonać. W najłagodniejszym przypadku pasażerom należy się 250 euro. Natomiast o ile do pokonania było ponad 1500 km, wówczas odszkodowanie wyniesie 600 euro, czyli ok. 2,6 tys. zł.