Obejrzałam serial Obsesja na Netflix. Jest tak zły, pretensjonalny, płaski, bezsensowny i nieprawdopodobny, iż aż genialny na swój sposób.
BĘDĄ SPOILERY! Czytajcie, nie oglądajcie.
Histrioniczna, ewidentnie zaburzona laska z traumatyczną przeszłością, którą gra tak obotoksowana aktorka, iż nie jest w stanie zmienić miny przez cały film, uwodzi ojca swojego narzeczonego, który łapie na jej punkcie nieuzasadnioną scenariuszem obsesję. Tak ojciec rodziny, znany chirurg mający w asortymencie równie kilka wyrazów twarzy co jego serialowa panterka, zaczyna obracać swoją przyszłą synową i grać z nią w jakiś pseudo emancypacyjny bdsm, gdzie wiązana czerwonym sznurowadłem ma władzę. Można przypuszczać, iż jest jakimś psychopatą, ale nie mamy jego postaci praktycznie w ogóle zarysowanej. Jest jak manekin. Można o nim myśleć zatem wszystko, a głównie to, iż jest głupi, nieuważny i nie wiadomo jak z takim nierozgarnięciem i skłonnością do zachowań ryzykownych zdobył dyplom medyczny.
Żona z dużo większą mimiką niż ta dwójka naraz podejrzewa i nie podejrzewa romansu, wierzy facetowi na słowo jak ten jedzie na wymyśloną konferencję do Belgii, żeby tak naprawdę pojechać za synem i jego narzeczoną do Francji i tam ją uraczyć w ciemnej uliczce swoim przedwczesnym wytryskiem. Bardzo niefeministyczne sceny spółkowania obejmują jedynie parę nudnych posunięć i podduszanie. Wszystko równie płaskie i mało seksowne co moja ściana w przedpokoju.
Sceny seksu to soft 50 twarzy Greya w wersji pretensjonalo -poetyckiej. Zamiast skórzanych elementów bdsm jest wspomniane już czerwone sznurowadło i dziwna, a na pewno niewygodna kopulacja na podłodze pustego mieszkania w pięknej kamienicy. To wszystko doprawione muzyką stylizowaną na thriller. Długie, bezsensowne sceny spojrzeń i niepokojący podkład muzyczny dodają do filmu nieprawdopodobności i sztuczności.
Główna bohaterka cel obsesji chirurga też ma swoją obsesję. Chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Być naraz z synem i ojcem i toczyć dziwną grę tajemnic, nad którą czuje, iż ma kontrolę. Scenariusz zdradza nam nieśmiało, bo tylko z ust bohaterki, produkcja jest bowiem niskobudżetowa (a przynajmniej na taką wygląda), historię skrzywdzonej dziewczyny, która odtwarza jakiś toksyczny wzorzec w kolejnych związkach. Kazirodztwo, samobójstwo, szantaż nie szantaż, romans, a ostatecznie śmierć, rozwód itd. wszystko inkluzywnie, bo syn pary na oko białych jest ciemniejszy od nich o kilka odcieni (dziadek hindus ma tłumaczyć ten wybieg), a jego siostra jest lesbijką. Woke musi być, choćby w erotycznym dramacie/thrillerze. Odcinki są jak wycięte z grubego plastyku, historia odegrana jak w amatorskim teatrze ludzi, którzy trochę jakby przedawkowali chirurgię estetyczną i zamiast twarzy mają maski.
Najlepsza jest scena jak syn orientuje się, iż coś jest nie tak, bo ojciec cytuje mu słowa kochanki, które syn jako jej oficjalny partner przecież dobrze zna. Śledzi więc ojca pod samo jej mieszkanie, następnie wchodzi do mieszkania za ojcem. Drzwi są zamknięte tak, iż da się je otworzyć, a w momencie otwarcia, ojciec jest już całkiem nagi, nie wiadomo jak tak gwałtownie się rozebrał i leży frontalnie od drzwi na narzeczonej syna.W tym momencie głośno dochodzi po, jak się wydaje, minutowym stosunku rozciągniętym cięciami montażu. Syn widząc to cofa się przerażony do tyłu, dochodzi do barierki i nagle spada na dół klatki schodowej co go zabija. Tak. Dobrze słyszycie. On tak umiera.
Ojciec wtem wychodzi z narzeczonej syna, biegnie na dół i całkiem nagi ściska zakrwawione zwłoki swojego dorosłego dziecka, któremu praktycznie ukradł pannę. Nie ma żadnego śledztwa, nikt nikogo nie podejrzewa o zabójstwo. Żona chirurga wali głową szafkę, a teść robi wyrzuty. To tyle.
Ale to nie koniec. Scena już wydaje się finałową, ale potem jeszcze widzimy kilka płaskich i bezsensownych wydarzeń z życia tych dwojga. Ona się próbuje zasadzić na nowego chłopa. On tęskni za nią, nie za synem. Najlepsze jest to, iż facet po realnym przyczynieniu się do śmierci syna i tak ma w głowie tylko wyuzdany seks z główną bohaterką i jej sznurowadłem. Na koniec laska oświadcza, iż toksyczność to jej styl życia i zamierza tak teraz zrobić kolejnemu. Chirurg jest wzruszony albo nie wiem, bo ma tę samą minę co zawsze.
To jest tak bardzo złe, iż choćby nie wiem co powiedzieć na koniec. Nie wiem kogo to podnieca, dla mnie było totalnie aseksualne, ale pretekst do pokazania dupy i kawałka cycka był, więc może kogoś to bierze. Nie wiem. Dno totalne, na swój sposób genialne.
Jeśli podoba Ci się mój blog, możesz wesprzeć moją twórczośćhttps://patronite pl/kayaszu przez Patronite.