Obcięłam włosy i zrobiłam perukę z nich dla mojej byłej teściowej chorej na raka.

newsempire24.com 1 dzień temu

Ostatnio obciąłem włosy i zamówiłem perukę dla mojej byłej teściowej chorej na raka.

Stałem przed lustrem, jeszcze raz przyglądając się swoim kasztanowym włosom, które sięgały mi do pasa. Rosły latami, ale gdy zobaczyłem Jadwigę tydzień temu, tak osłabioną po kolejnej chemii, nie miałem wątpliwości.

Na pewno chcesz to zrobić? zapytała moja siostra, stojąc w drzwiach łazienki. To twoje włosy a po tym, co było z Krzysztofem

To tylko włosy, Ewa. A Jadzia zawsze była dla mnie ważna, choćby jeżeli już nie jestem z jej synem.

Drżącymi dłońmi wykonałem pierwsze cięcie. Pasmo za pasmem, moje włosy opadały na podłogę jak cicha ofiara. Godzinę później miałem krótkie cięcie na pazia, które zmieniło mój wygląd, ale czułem się bardziej sobą niż kiedykolwiek.

Zebrałem każdy kosmyk do przezroczystej torebki. Następnego dnia odwiedziłem pracownię peruk, którą poleciła mi pielęgniarka ze szpitala.

To dla pana? spytała pani Halina, specjalistka.

Nie, dla mojej byłej teściowej. Przechodzi chemioterapię. Mimo iż już nie no wie pani, ona zawsze była dla mnie dobra.

Jej oczy rozbłysły zrozumieniem.

To piękny gest. Z tak gęstych i miękkich włosów zrobię najnaturalniejszą perukę, jaką kiedykolwiek stworzyłam.

Dwa tygodnie później stałem przed drzwiami Jadzi z paczką owiniętą w złoty papier. Przez dni zbierałem się na odwagę. A jeżeli mnie nie zechce widzieć? jeżeli uzna to za nietakt po rozwodzie?

O mój Boże! Co za niespodzianka! krzyknęła, otwierając drzwi. Jej twarz wyrażała najpierw zaskoczenie, potem szczery uśmiech. Wejdź, wejdź, kochanie.

Wiem, iż może nie powinienem tu być zacząłem, głos mi drżał ale gdy dowiedziałem się o twojej chorobie Przyniosłem ci coś.

Jadzia wzięła mnie za ręce.

Zawsze będziesz tu mile widziany. Krzysiek stracił wspaniałego człowieka, ale ja cię nie stracę.

Powoli rozpakowała prezent. Gdy zobaczyła perukę, zakryła usta dłońmi, a jej oczy wypełniły się łzami.

Nie może być To twoje włosy?

Skinąłem głową, nie mogąc mówić.

Ach, synku szepnęła, gładząc perukę jak najcenniejszy skarb. Nie musiałeś

Musiałem. Byłaś dla mnie jak matka przez osiem lat, Jadziu. Rozwód tego nie zmieni. A włosy odrosną.

Zdjęła chustkę drżącymi rękami i założyła perukę. Wyglądała niesamowicie pani Halina wykonała mistrzowską robotę. Jadzia znów była sobą.

Jak wyglądam? spytała, obracając się przed lustrem w przedpokoju.

Pięknie. Jak zawsze.

Przytuliliśmy się, płacząc. Wiedziałem, iż podjąłem słuszną decyzję. Włosy odrosną, ale ten gest miłości pozostanie w naszych sercach na zawsze.

Dziękuję szepnęła mi do ucha. Dziękuję, iż oddałeś mi kawałek mnie.

Tej nocy, wróciwszy do mieszkania, usiadłem przed lustrem, patrząc na swoje nowe życie. Zadzwoniła Ewa.

Jak poszło? spytała.

Dobrze. Bardzo dobrze. Zrobiłem, co trzeba.

Jesteś niesamowity. Niewielu zrobiłoby coś takiego po tak trudnym rozwodzie.

Jadzia nie była winna temu, co stało się z Krzyśkiem. Kochała mnie, gdy byłem częścią jej rodziny, a ta miłość nie znika z kartką papieru.

Miesiące później, gdy terapia Jadzi się skończyła i jej włosy zaczęły odrastać, zaprosiła mnie na obiad. Schowała perukę do specjalnego pudełka.

Ta peruka powiedziała ze łzami to nie tylko włosy. To dowód, iż prawdziwa miłość przekracza prawne więzy. Ty wybrałeś, by pozostać moim synem z serca, a to, mój chłopcze, jest bezcenne.

Moje włosy też już urosły, choć nie tak bardzo jak moja pewność, iż postąpiłem słusznie. Bo czasem więzy serca są silniejsze niż te na papierze, a prawdziwa miłość nie zna słowa były.

Idź do oryginalnego materiału