O pani Katarzynie co chce, aby jej dzieciom było ciepło

pultusk24.pl 3 godzin temu
Pani Katarzyna bardzo się ucieszyła, gdy w lutym ubiegłego roku dostała mieszkanie komunalne. euforia odrobinę zmącił stan dwóch pokoi, wąskiej kuchni i obskurnej łazienki w budynku przy ulicy 3 Maja. Powiedzieć, iż poprzedni najemca nie dbał o mieszkanie, to nie powiedzieć wszystkiego. Było na pograniczu zaniedbania i zrujnowania. Znając jednak sytuację mieszkaniową w Pułtusku pani Katarzyna nie miała argumentów, aby narzekać. Wzięli się więc z mężem do roboty, aby mieszkanie choć trochę wyremontować. Udało się doprowadzić je do jako takiego stanu, ale pozostał największy problem – z ogrzewaniem. W mieszkaniu stał wielki, stary, kaflowy piec. Był mocno zniszczony, popękany, niemal zawalający się. Poprzedni właściciel go chyba od dłuższego czasu nie używał, ogrzewając się jakimś grzejnikiem elektrycznym w jednym pokoju. Piec zajmował dużo miejsca, a na jego remont nie było szans. Dlatego pani Katarzyna udała się do zarządcy mieszkania – Towarzystwa Budownictwa Społecznego z pytaniem, czy może piec usunąć. Dostała zgodę pod warunkiem, iż w sytuacji, gdyby opuszczała mieszkanie, to ma w nim zostawić jakieś grzejniki na prąd. Mieszkanie bowiem jakieś ogrzewanie mieć musi
Idź do oryginalnego materiału