Podróże z Ryanairem są zawsze specyficzne. Turyści narzekają na ciasnotę, małe bagaże, dodatkowe opłaty i kontrole plecaków. Jednak z drugiej strony niskie ceny są dla nich wystarczającą zachętą, aby po raz kolejny wsiąść na pokład ich samolotu. Od 3 listopada pasażerowie będą jednak musieli pamiętać o formalności przed przyjazdem na lotnisko.
Ryanair już się nie wycofa z cyfrowej rewolucji w Europie
Już wiosną tego roku informowaliśmy, iż Ryanair planuje przeprowadzić cyfrową rewolucję. Przewoźnik chciał, żeby wszyscy jego pasażerowie od maja mieli obowiązek odprawiania się online przy użyciu aplikacji. Ostatecznie jednak wtedy nie udało się wszystkiego dopiąć, a zmiany przeniesiono na tegoroczną jesień.
W rozmowie z "Independent" Michael O'Leary, CEO Ryanaira, potwierdził, iż od 3 listopada na pokład samolotów irlandzkiego przewoźnika będzie można wejść niemalże wyłącznie z cyfrową kartą pokładową. Linia lotnicza nie przewidziała "taryfy ulgowej" dla seniorów, czy osób, które stronią od korzystania ze zdobyczy współczesnej technologii.
Ryanair wydrukuje ci kartę pokładową za darmo, ale za odprawę słono zapłacisz
Od 3 listopada w Ryanairze zmieni się jednak znacznie więcej. o ile bowiem twój telefon ulegnie awarii po odprawie, na lotnisku będziesz mógł wydrukować kartę pokładową za darmo. Dotychczas trzeba było za to zapłacić 20 euro, czyli ok. 85 zł.
Pamiętaj jednak, żeby odprawić się online przed lotem. o ile tego nie zrobisz i stawisz się w okienku Ryanaira na lotnisku, słono zapłacisz. Opłata za odprawę na miejscu będzie bowiem kosztować 55 euro, czyli ok. 234 zł. Taniej będzie tylko w Hiszpanii i Austrii, gdzie opłaty wyniosą kolejno 30 i 40 euro.
A co w momencie, kiedy twój telefon rozładuje się albo odmówi posłuszeństwa w momencie wchodzenia na pokład? Tu możesz być spokojny. Ryanair ma twoje dane w swoim systemie, dzięki czemu bez problemu wejdziesz na pokład. Oczywiście o ile wcześniej odprawiłeś się online, ale bez tego raczej nie dotarłbyś aż pod lotniskową bramkę.