Nowe fakty o ostatnich chwilach Marzeny Kipiel-Sztuki. Dyrektorka hospicjum przerwała milczenie

zycie.news 1 dzień temu
Zdjęcie: Marzena Kipiel-Sztuka, źródło: YouTube/ ATM Grupa


"Pomponik" postanowił kolejny raz przewertować temat ostatnich chwil serialowej Halinki Kiepskiej, aktorki wcielającej się przez 22 lata w postać ruchliwej pielęgniarki.

Gdy media rozdrapały wieści na temat miejsca, w którym aktorka dokonała żywota, personel hospicjum, w którym spędziła ostatnie chwile, zaczął wypowiadać się na temat aktorki.

Jak zaplanowała własne ostatnie pożegnanie? Musiała mieć dużo czasu w myślenie o śmierci

Okazuje się, iż Marzena Kipiel-Sztuka była tam lubiana ze względu na pogodę ducha, ciągłą aktywność fizyczną, śmiech i powodowanie śmiechu u innych.

- Gdy Marzena do nas trafiła, nie myślała, iż umrze. Ja też wierzyłam, iż wyjdzie z tego — wyznała dyrektorka hospicjum.

Teraz media donoszą o słowach dyrektorki hospicjum, która ujawniła podejście aktorki do własnego umierania. Gdy lekarze wciąż walczyli o poprawienie wyników badań Marzeny Kipiel Sztuki, ona sama zaczęła powoli godzić się z tym, co nadchodzi.

Zamiast szarpać się o nowe metody leczenia, postanowiła dokładnie zaplanować i dopiąć na ostatni guzik własny pogrzeb. O tym, jak wyglądały przygotowania, opowiedziała dyrektorka placówki i wieloletnia przyjaciółka aktorki, odtwórczyni roli Heleny Paździoch, Renata Pałys.

Tabloidy poskładały wszystkie historie w jedną opowieść i wiemy już, iż aktorka wolała własny pogrzeb nazywać uroczystością ze względu na świecki i jej charakter, prosiła żałobników o przybycie w strojach kolorowych i zdecydowała się zamknąć wszystkie swoje sprawy, zanim odejdzie.

Dyrektorka placówki, w której aktorka zmarła ujawniła mediom, iż Marzena Kipiel-Sztuka wszystko zorganizowała sama, łącznie z ubraniami, które skrzętnie dobrała i dopasowała. Okazuje się, iż istotne było dla niej choćby to, jakie będzie miała w trumnie skarpetki.

- Wszystko przygotowała, choćby ubrania i to jak ma wyglądać w trumnie. Podobała jej się moja garsonka, więc zamówiłyśmy jej taką samą, to były spodnie i marynarka. Kupiła też nowe buty, bluzkę, bieliznę, wszystko, choćby stópki — wspomina.

Idź do oryginalnego materiału