i z każdym nowym wyzwaniem zdobywa nowe doświadczenia, widzi wszystko od kuchni i rozumie co zrobił źle i co zrobi lepiej. Mam nadzieję, iż jeszcze kiedyś będę miała okazję uczestniczyć w podobnych akcjach jak targi ślubne, które odbyły się
w zeszły weekend w galerii w moim mieście.
Pokaz sukien wieczorowych od FASHION ITALIA
A do Pani Sokołowskiej chętnie się zgłoszę na szkolenie. Nauka reżyserowania pokazów
i choreografii bardzo by mi się przydała. Spodobało mi się to moje zadanie i chciałabym poznać szczegóły takich przygotowań. Jak już mi dzieci podrosną i będą w miarę samodzielne to się wyrwę z domu na tydzień trochę się podszkolić... i odstresować... i odpocząć... i zapomnieć na chwilę o problemach i obowiązkach życia codziennego...
Choć już się boję bo po mojej nieobecności w sobotę i niedzielę dom wyglądał jak po huraganie a ze stosem garów walczyłam dość długo... Nie chciałabym jeszcze raz tego przeżywać :/
To raz... a po drugie... nie wiem kiedy to będzie bo Zuzka bez matki długo nie ogarnia :/
Odbiegłam trochę od tematu samych targów a chciałam jeszcze Wam napisać, iż całe przygotowanie wszystkiego nie było dla mnie tak stresujące jak gadanie... Nie lubię gadać do publiczności... wstydzę się i już :/ Już kiedyś mówiłam na fb, iż czasy mojej śmiałości już dawno minęły.
Na szczęście była Marta, prowadząca całą imprezę... rety... jak ja jej zazdroszczę tej swobody i spontaniczności w mówieniu do ludzi! Jest niesamowita! Też bym tak chciała! Ale widocznie nie można umieć wszystkiego ;) haha... ;)
Oprócz organizacji pokazu sukien wieczorowych i ślubnych wcieliłam się też w rolę modelki i jeszcze raz założyłam swoją ślubną kreację... Fajnie znów poczuć się wyjątkowo ale chodzenie po wybiegu to już nie moja bajka... Jestem po szkoleniach i kursach chodu
i gracji, kilka razy występowałam też na różnych pokazach ale to było przecież jakieś 15 lat temu... Tyle się w tym czasie zmieniło a ja zamiast chodzić z gracją po wybiegu to chodzę bez gracji a moim wybiegiem są domowe schody i przeważnie kuchenna podłoga. Zamiast reklamować ciuchy znanych projektantów, reklamuje w domu m.in. schabowe lub mielone, które właśnie usmażyłam ;)
Muszę się przyznać, iż kiedyś starałam się o pracę modelki. Coś tam choćby mi wyszło ale oczywiście gwałtownie ze wszystkiego zrezygnowałam... jak ze wszystkiego z resztą. Kto wie.. może byłaby ze mnie teraz jakaś "top model" albo świetna tancerka bo kiedyś przecież tańczyłam. Grałam też w tenisa ale tenisistką nie zostałam. Na zawody konne też już nie pojechałam choć w tym sporcie też choćby nieźle mi szło. Było jeszcze pływanie, rysowanie... śpiewanie... hahaha ale tylko w szkolnym chórku i nie wiem czemu jakoś gwałtownie mnie z niego wypisano ;)
Dlatego teraz na stare lata odważyłam się założyć bloga i trochę się Wam pokazać.
Mogłam to zrobić wcześniej, kiedy człowiek był młody i piękny, miał dużo czasu
i energii. Jakoś wcześniej o tym nie myślałam. Może za mało jednak się działo, może dopiero teraz do tego dojrzałam, może dopiero teraz jestem dla Was inspiracją... Piszę to wprost bo wiele z Was mi mówi, iż się mną inspiruje. Słyszałam też, iż kipi ode mnie
z daleka energią i entuzjazmem, iż jestem bardzo komunikatywną i pozytywną osobą. To jest naprawdę fajne, cieszę się ogromnie, iż tak właśnie mnie widzicie!
Wracając do odwagi i tematu targów... odważyłam się wejść na wybieg, na szczęście nie był zbyt duży i pola do popisu nie było zbyt wiele ;) Szczerze pisząć odważyam się bo byłam zmuszona... przyznam, iż w ostatniej chwili zabrakło mi jednej sukni :/
To oczywiście nie był jedyny problem jaki mnie spotkał podczas targów ale na szczęście poradziłam sobie ze wszystkim.
Swoim modelkom i modelom powtarzałam sto razy: nie patrz w dół! A ja oczywiście sama się do tego nie zastosowałam i mój wzrok leciał ciągle pod nogi... no cóż... modelka będzie ze mnie żadna... hahaha a te kwiaty to nie mikrofon... tak jakoś mi się popitoliło ;) hahahaha...
Ostatnio spotkałam się z dziewczyną, która chciałaby założyć bloga, pochwalić się jak świetnie potrafi dobierać ciuchy, jak świetnie idą jej ich przeróbki. Niestety trochę się boi, wstydzi...
Wszystkim, którzy chcą coś zrobić i chcieliby coś osiągnąć, chcę przekazać, iż nie możecie się wstydzić ani bać. Nie rezygnujcie tak łatwo ze swoich marzeń i ambicji. Walczcie do końca bo nigdy nie wiadomo co Was czeka. Życie jest tylko jedno i nie będziecie mogli cofnąć czasu! Trudno, najwyżej nie wyjdzie... ale przynajmniej nikt Wam nie zarzuci, iż się nie staraliście. Czy ja żałuję, iż żadna z wymienionych wcześniej rzeczy w życiu mi nie wyszła? Może gdzieś tam, faktycznie czuję jakiś niedosyt. Ale kto wie co by było gdyby mi jednak coś wyszło... może bym nie miała teraz dzieci, męża a plany na założenie rodziny byłyby daleko w polu... I właśnie dlatego, też nie mogę mówić, iż mi nie wyszło! Właśnie mi wyszło i to chyba najlepiej jak tylko wyjść mogło! W tenisa zawsze mogę sobie pograć-korty są niedaleko, potańczyć zawsze mogę jak nie na dyskotece to przed telewizorem ;) Jest nieźle... naprawdę jest całkiem nieźle i nic bym nie chciała zmieniać. Różnie nas czasem los traktuje ale co najważniejsze to doceniać to co nam daje i gdzie nas kieruje, brać z tego jak najwięcej i dawać z siebie wszystko!
Nie patrz na to co ludzie powiedzą! Niech sobie gadają! Rób co chcesz i staraj się o swoje marzenia!!!
Nie ważne ile masz lat, ile masz wzrostu czy ile ważysz! jeżeli uwierzysz w siebie na pewno wszystko Ci się uda :D