Ciemność przygniatała, łomotał się nagły huk, a potem znowu tylko nicość Nagle ciemność rozproszyła się niczym mgła nad Wisłą. Rozległ się głos: Pani Weronika Władysławowa, to lekarz, coś im się roztrzaskało. Cierpiąca ręka dotknęła mi szyi, próbowałem rozsunąć powieki. Z trudem się udało, a przed oczami ukazał się prostokątny wisiorek z wyrytymi znakami zodiaku. Obok […]