W sylwestrową noc, gdy cała nasza rodzina zebrała się przy świątecznym stole, moja córka Weronika i jej mąż Maciej postanowili przygotować niespodziankę. Wyjęli kopertę, w której było napisane, czy urodzi się chłopiec, czy dziewczynka. Kiedy ogłosili, iż będziemy mieli drugą wnuczkę, poczułam euforia zmieszaną z lekkim zaskoczeniem. Kolejna dziewczynka w rodzinie — to przecież nie problem, prawda? Ale gdzieś w głębi serca zastanawiałam się, jak ta wiadomość zmieni nasze życie.
Ja i mój mąż, Marek, zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie. Weronika to nasza jedyna córka, a kiedy wyszła za Macieja, byliśmy szczęśliwi. To wspaniała para: Weronika — nauczycielka w podstawówce, dobra i troskliwa, a Maciej — informatyk, spokojny i opiekuńczy. Dwa lata temu urodziła im się pierwsza córeczka, Zosia, nasza mała księżniczka. Stała się centrum naszego świata — jej pierwsze kroki, słowa, śmiech wypełniały dom radością. Często przyjeżdżaliśmy do nich, pomagaliśmy z malutką, a czasem zabieraliśmy ją do siebie, by młodzi mogli odpocząć.
Gdy Weronika powiedziała, iż znów jest w ciąży, byliśmy zachwyceni. Druga wnuczka czy wnuk — jaka to różnica, byle dziecko było zdrowe. Ale Weronika z Maciejem postanowili zrobić z tej wiadomości całe wydarzenie. Nazwali to „gender reveal” — modna rzecz, o której dowiedziałam się od nich. Pomysł polegał na zebraniu bliskich i wspólnym otwarciu koperty z wynikiem USG. Wybrali na to właśnie sylwestrową noc, by uczynić ten moment jeszcze wyjątkowym.
Wieczór 31 grudnia był magiczny. Dom Weroniki i Macieja lśnił lampeczkami, na stole stała sałatka jarzynowa, mandarynki i szampan. Zosia biegała wokół choinki, próbując złapać błyszczący łańcuch, a my śmialiśmy się i wznosiliśmy toast za mijający rok. Gdy zegar wybił jedenastą, Weronika klasnęła w dłonie i powiedziała: „Czas!”. Maciej przyniósł białą kopertę ozdobioną złotą wstążką. Wszyscy zamilkli, choćby Zosia, jakby wyczuwała wagę chwili.
Weronika uśmiechnęła się i zaczęła: „Jesteśmy z Maciejem tak szczęśliwi, iż niedługo nas przybędzie. Chcemy, byście wy dowiedzieli się pierwsi, kto to będzie”. Maciej przeciągnął kopertę, a oni razem wyjęli karteczkę. Widniał na niej napis: „To dziewczynka!” Weronika się zaśmiała, Maciej objął ją, a Zosia klasnęła w dłonie, chociaż pewnie nie rozumiała, co się dzieje. Ja i Marek wymieniliśmy spojrzenia i zaczęliśmy klaskać. „Kolejna dziewczynka! Cudownie!” — powiedziałam, ściskając Weronikę.
Ale przyznam — przemknęła mi wtedy przez głowę myśl: a co, jeżeli liczyli na chłopca? Zauważyłam, iż Maciej gwałtownie się uśmiechnął, ale w jego oczach było coś więcej — może lekkie rozczarowanie? A może mi się zdawało? Później, gdy sprzątałyśmy ze stołu, spytałam: „Cieszycie się, iż to dziewczynka?”. Skinęła głową: „Mamo, oczywiście! Zosia będzie miała siostrzyczkę, będą się razem bawić. A Maciej już marzy, jak będzie je obie rozpieszczał”. Jej słowa mnie uspokoiły, ale i tak się zamyśliłam.
Dla mnie i Marka nigdy nie miało znaczenia, czy to chłopiec, czy dziewczynka — byle dziecko było chciane. Ale wiem, iż dla niektórych rodziców płeć jest ważna. Maciej np. kiedyś wspominał, iż chciałby syna, z którym mógłby grać w piłkę czy majsterkować przy samochodzie. Widziałam, jak bawi się z Zosią, plącze jej warkoczyki, ale może gdzieś głęboko w sercu liczył na chłopca? A Weronika? Zawsze mówiła, iż chce dużo dzieci, ale zauważyłam, iż jest trochę zmęczona — Zosia wciąż jest mała, wymaga uwagi, a tu już druga córeczka.
Następnego dnia porozmawiałam z Markiem. Jak zwykle był spokojny: „Elżbieto, najważniejsze, iż są szczęśliwi. Dwie dziewczynki to przecież wspaniale. Będą jak siostry, jak przyjaciółki”. Ale nie potrafiłam przestać myśleć. Przypomniałam sobie, jak sama czekałam na Weronikę. Wtedy nie było USG, a my z Markiem po prostu cieszyliśmy się, iż będzie dziecko. A dziś wszystko się komplikuje — te gender reveal, oczekiwania, rozmowy. Może sami sobie to utrudniamy?
Po tygodniu Weronika zadzwoniła i opowiedziała, jak z Maciejem wybierają imię dla maluszki. Już zdecydowali, iż pewnie nazją Kornelią, bo Zosia bardzo polubiła to imię i codziennie pyta, kiedy w końcu przyjdzie jej siostrzyczka.