Butelka wódki zamiast wizyty u psychologa. Dlaczego na wsi nie leczy się duszy?
Zdjęcie: Dlaczego na wsi nie leczy się duszy?
38-letni Adam z małej wsi na Podlasiu odziedziczył po ojcu nie tylko ziemię i obowiązki, ale też milczący, gniotący smutek. Jego tata, rolnik z krwi i kości, po serii nieurodzajnych lat i problemach ze spłatą kredytu przestał rozmawiać z żoną i dziećmi przy kolacji. A potem zaczął pić, więcej niż zazwyczaj. Adam, wtedy nastolatek, widział, jak matka bezradnie zaciskała dłonie na fartuchu. Nikt nie zaproponował wizyty u specjalisty. "Co ludzie powiedzą? Że nie potrafimy sobie z życiem poradzić?" — to zdanie wisiało w domu jak trucizna. Ojciec Adama powiesił się w stodole swojej siostry 20 lat temu. Był pod wpływem alkoholu. Według raportu "The Burden of Suicide Mortality in Poland " z 2023 r. wskaźniki samobójstw są wyższe na obszarach wiejskich niż w miastach, zwłaszcza wśród mężczyzn.