Obudziłam się w dziwnym śnie, gdzie wszystko było jednocześnie znajome i obce. Skręcone uliczki, domy z czerwonej cegły, a w tle zapach pierników i konfitur. To miał być mój dzień – trzydzieste piąte urodziny. Tyle lat, a wciąż potrafiłam się rozczarować. A wszystko przez teściów, którzy zjawili się jak niezapowiedziana burza. Mieszkaliśmy z mężem w […]