Nie Znosiłam Byłej Mojego Chłopaka i Ich Wspólnego Dziecka. Czy Można Znaleźć Wyjście z Takiej Sytuacji?

przytulnosc.pl 1 dzień temu
Relacje z mężczyzną, który ma za sobą małżeństwo i dziecko, nigdy nie należą do łatwych. W teorii wszystko może wyglądać prosto: on utrzymuje kontakt z dzieckiem, dba o relacje z byłą żoną, a nowa partnerka akceptuje sytuację. Ale w praktyce to często źródło napięć i frustracji. Od dwóch lat żyję w cieniu byłej partnerki mojego chłopaka i ich wspólnego dziecka. To nie była łatwa sytuacja.

Mój chłopak, Piotr, to świetny człowiek – młody, pełen energii, z poczuciem humoru i świetną pracą. Jednak jego przeszłość rzuca cień na nasze obecne życie. Piotr był żonaty, ale jak sam przyznał, małżeństwo nie wynikało z miłości, a z faktu, iż jego była żona, Kasia, zaszła w ciążę. Chciał być odpowiedzialny i stanął na wysokości zadania, ale ich związek gwałtownie się rozpadł. Mimo to Piotr utrzymuje kontakt z córką, co teoretycznie jest godne podziwu. Niestety, w praktyce oznacza to, iż Kasia ciągle pojawia się w naszym życiu.

Na początku próbowałam zaakceptować tę sytuację. Nie wtrącałam się w ich relacje i starałam się być wyrozumiała. Jednak po pewnym czasie zauważyłam, iż obecność Kasi wpływa na nasz związek. Piotr co miesiąc jeździ do innego miasta, by spędzić czas z córką. Samo to nie byłoby problemem, gdyby nie fakt, iż Kasia często próbuje zaangażować go w swoje sprawy, przekraczając granice.

Raz zdarzyło się, iż Kasia przyjechała do naszego miasta. Nie miała z kim zostawić córki, więc zadzwoniła do Piotra z prośbą o pomoc. W efekcie spędziliśmy wieczór, opiekując się dzieckiem, które patrzyło na mnie jak na intruza. Choć starałam się być miła, czułam się jak piąte koło u wozu. Kasia wróciła późno w nocy i choćby nie podziękowała za pomoc.

To wydarzenie było punktem zwrotnym. Zrozumiałam, iż muszę wyznaczyć granice. Powiedziałam Piotrowi, iż nie chcę, aby ich kontakty były tak częste. Ustaliliśmy, iż będzie komunikował się z Kasią tylko przez wiadomości, a spotkania z córką ograniczy do minimum. Przez jakiś czas sytuacja się uspokoiła, ale przez cały czas czuję, iż obecność Kasi i ich dziecka wpływa na naszą relację.

Piotr unika rozmów o przyszłości. Boję się, iż jego doświadczenia z poprzedniego małżeństwa sprawiają, iż nie chce wiązać się ze mną na poważnie. To bolesne, bo ja traktuję nasz związek bardzo poważnie. Czuję, iż to ja jestem teraz jego rodziną i chciałabym, aby nasza relacja była priorytetem. Zastanawiam się, czy mogę coś zrobić, by zmienić tę sytuację. Nie chcę walczyć z dzieckiem ani próbować odciąć Piotra od jego córki. Ale czuję, iż obecność Kasi i ich przeszłości utrudnia nam budowanie wspólnego życia. W głębi serca wierzę, iż Piotr mnie kocha, ale boję się, iż przeszłość zawsze będzie między nami.

Wszystkim nam zależy na szczęściu, ale czasem przeszłość partnera staje się przeszkodą, której trudno jest się pozbyć. Czy warto walczyć o miłość, czy lepiej zrezygnować, zanim frustracja i żal zniszczą relację? To pytanie, które zadaję sobie każdego dnia. Podziel się swoją opinią: co byś zrobił na moim miejscu? Czy można zbudować szczęśliwy związek w cieniu przeszłości partnera?

Idź do oryginalnego materiału