Mam pięcioletnią córkę, Janinę, która choć nie ma wyjątkowego talentu artystycznego, kocha rysować. W naszym domu powieszono specjalną ścianę, na której wiszą jej prace – portrety rodziny i inne szkice, które choć nieidealne, pokazują zaangażowanie małego artysty. Szczególnie często widnieją na niej portrety mojej i mojej mamy, ponieważ spędzamy razem mnóstwo czasu.
Pewnego dnia odwiedziła nas teściowa. Przeglądając rysunki Janiny, zwróciła uwagę, iż nie ma tam jej portretu. Z irytacją zapytała:
— Dlaczego nie widzę mojego portretu na tej ścianie?
Bez wahania Janina odpowiedziała:
— Nie pamiętam cię wystarczająco dobrze, żeby cię narysować.
Okazało się, iż teściowa widuje wnuczkę bardzo rzadko – tylko kilka razy w roku. Tymczasem moja mama, która jest tu niemal codziennie, jest częstym tematem jej rysunków. Teściowa jednak nie przyjęła takiego tłumaczenia. Z gniewem oświadczyła:
— Nie przychodzę, bo twoja mama mnie nie chce widzieć. Narysuj mój portret, a na moje urodziny przyjdź – wtedy upiekę ciasto. Zgoda?
Janina cicho odpowiedziała:
— Dobrze, będę myślała nad twoim portretem.
Nigdy nie miałam nic przeciwko wizytom teściowej. Niestety, od zawsze miała do mnie uprzedzenia, uważając, iż jej syn zasługuje na kogoś lepszego. Mąż, Vitalik, poślubił mnie – dziewczynę, która nie miała mieszkania ani samochodu, ale miała wykształcenie i przede wszystkim kochała go całym sercem. Dla mnie to wystarczało, choć teściowa uważała, iż lepiej byłoby, gdyby w jej rodzinie pojawiła się osoba o wyższym statusie materialnym.
Na urodziny teściowej postanowiliśmy spróbować – kupiliśmy jej ulubione perfumy, a Janina przygotowała portret babci, którą zna bardzo dobrze. Gdy teściowa otworzyła prezent i zobaczyła rysunek, jej reakcja była gwałtowna:
— Co to ma być? Jaki potwór? Wy się ze mnie wyśmiewacie! – krzyknęła przy stole, wyrażając swój gniew i niezadowolenie.
Mąż próbował ją uspokoić, mówiąc:
— Mamo, to tylko dziecko. Wszystkie dzieci tak rysują.
Na to teściowa odparła:
— Czy ty mnie tak kochasz, Janino? Upiekłam ciasto, a ty nie zasłużyłaś na nie. Mogłaś narysować mnie pięknie, a narysowałaś tylko babcię, a mnie nie. To znaczy, iż ja cię nie kocham!
Te słowa sprawiły, iż Janina zaczęła płakać. I nic dziwnego – gdy dziecko doświadcza takiej krytyki, może przestać czuć ciepło wobec osoby, którą teściowa uważa za własną.
Ta historia przypomina nam, jak surowe wymagania i niewłaściwe komentarze potrafią zranić najmłodsze serca oraz jak ważne jest, aby okazywać miłość i wsparcie, zwłaszcza wobec dzieci, które uczą się, co oznacza prawdziwa akceptacja.