Od nowego roku zbędna odzież i tekstylia nie powinny trafiać do odpadów zmieszanych. Większość z nich przez cały czas nadaje się do odzysku lub recyklingu. Miasto podpowiada, co zrobić z takimi niepotrzebnymi materiałami.
Zgodnie z danymi Parlamentu Europejskiego, przeciętny mieszkaniec naszego kontynentu kupuje co roku prawie 26 kg i usuwa ok. 11 kg tekstyliów. Większość używanych ubrań jest spalana lub składowana, do ponownego wykorzystania i recyklingu trafia mniej niż połowa z nich.
Zmienić te statystyki mogą unijne przepisy, zgodnie z którymi od 1 stycznia 2025 r. wejdzie obowiązek selektywnego zbierania tekstyliów i odzieży. Mieszkańcy Warszawy już teraz mają wiele możliwości, by pozbyć się takich niepotrzebnych materiałów, jednocześnie nie szkodząc środowisku.
Niepotrzebne, nieuszkodzone i wciąż nadające się do użycia ubrania i tekstylia najlepiej oddać w drugie ręce. Możliwości jest sporo. Można przekazać je organizacjom charytatywnym, zaangażowanym w zbiórkę sklepom z odzieżą, oddać do punktów wymiany. Kolejną opcją jest skorzystanie z pojemników na odzież albo wystawienie materiałów na aukcji internetowej.
Jeśli odzież i tekstylia są zniszczone i nie nadają się do dalszego wykorzystania, należy dostarczyć je do punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych. W Warszawie są cztery takie miejsca: na Białołęce, Bielanach, Woli i w Wilanowie.
Tylko w ubiegłym roku do stołecznych PSZOK-ów trafiły ponad 124 tony tekstyliów. Z oddanych tam kurtek, swetrów, ręczników i innych tkanin powstaną nowe surowce. Odpady włókiennicze posłużą jako ścierki do mycia i wypełnienie tapicerskie, z wełny może być wytworzona izolacja do samochodów, bawełna nadaje się do produkcji wysokiej jakości papieru. Z tekstyliów, które po sortowaniu nie nadają się już do innego zastosowania, można wytwarzać paliwo alternatywne o wysokiej wartości opałowej.