Została zwolniona z pracy? Ostatnio obciążenie w pracy wzrosło, więc często przychodził późno.
Weronika położyła dzieci spać i poszła do kuchni zaparzyć sobie herbatę. Macieja wciąż nie było w domu. Ostatnio był bardzo zajęty w pracy i często wracał późno.
Weronika współczuła mężowi i starała się chronić go przed domowymi obowiązkami. W końcu to on był jedynym żywicielem rodziny. Po ślubie zdecydowali: Weronika zajmie się domem i przyszłymi dziećmi, a Maciej zapewni im wygodne życie. Jedno po drugim urodziły się trójka dzieci. Każde z nich przynosiło mu ogromną radość, i mówił, iż nie chce się na tym zatrzymywać.
Ale Weronika była zmęczona niekończącymi się pieluchami, papkami i nieprzespanymi nocami. Postanowiła na jakiś czas przestać z kolejnym dzieckiem.
Maciej wrócił dopiero po północy. Był trochę wesoły. Na jej pytanie, dlaczego tak późno, odpowiedział:
Weroniu, wszyscy jesteśmy zmęczeni w pracy, więc postanowiliśmy trochę się odprężyć.
Mój biedaku! uśmiechnęła się Weronika. Chodź, nakarmię cię!
Nie trzeba. Zjedliśmy kotlety zepsułem sobie apetyt. Wolę iść spać.
Zbliżał się 8 maja, Dzień Matki. Weronika, poprosiwszy mamę, by zajęła się dziećmi, poszła do centrum handlowego. Chciała uczcić ten dzień wyjątkowo: romantyczna kolacja tylko dla nich dwojga. Mama zgodziła się zabrać dzieci do siebie.
Oprócz jedzenia i prezentów, Weronika postanowiła kupić coś jeszcze dla siebie. Od dawna sobie nic nie sprawiała wstydziła się brać od męża pieniądze na ubrania, a wyjść w nich też nie miała gdzie. Ostatni jej zakup to dres domowy, ale na taką kolację na pewno by nie pasował. Weronika weszła do jednego z butików i, wybrawszy kilka sukienek, zaczęła je przymierzać.
Gdy przymierzała drugą sukienkę, z sąsiedniej przymierzalni usłyszała znajomy głos męża:
Mmm, już chciałbym cię rozebrać!
Odpowiedział jej głośny śmiech dziewczyny.
Poczekaj chwilę, niecierpliwy! Idź lepiej wybrać coś dla żony!
Po co jej to? Jest pogrążona w wychowywaniu dzieci. Dzieciom nie zależy, co ona nosi ważne, żeby były nakarmione, przebrane i żeby ich zabawki były posprzątane! Kupię jej mikser! Albo maszynę do chleba niech się cieszy!
Weronikę oblał zimny pot. Starała się nie robić hałasu, mechanicznie przymierzając sukienki i słuchając głosów z sąsiedniej kabiny.
jeżeli spyta, gdzie wydałeś tyle pieniędzy dalej chichotała dziewczyna. Mikser i maszyna do chleba nie mogą tyle kosztować
I dlaczego mam się tłumaczyć, gdzie wydaję SWOJE pieniądze? To ja pracuję, a ona siedzi w domu, mając wszystko! Daję jej określoną sumę na dom i koniec! Niech za to dziękuje.
Wyglądało na to, iż przymierzanie się skończyło, bo głosy ucichły. Weronika ostrożnie wyjrzała ze swojej kabiny. Tak, to prawda: jej ukochany mąż stał przy kasie z jakąś blondynką i płacił za zakupy. Zapłaciwszy, odwrócił się do niej i, nie zważając na kasjerkę, pocałował dziewczynę prosto w usta.
Wszystko w porządku? Weronika zdała sobie sprawę, iż już długo siedziała w przymierzalni, wpatrując się w jeden punkt.
Tak, tak, wszystko w porządku! pociągnęła zasłonę i podała sprzedawczyni sukienki: wezmę wszystkie.
W domu, gdy mama wyszła, a dzieci zostały ułożone na drzemkę, Weronika zastanawiała się, co teraz zrobić? Zupełnie nie spodziewała się takiej zdrady ze strony męża. Nie tyle choćby samego faktu, iż ją oszukuje, ale tego, jak się wobec niej zachowuje i jak lekceważy jej wysiłki dla rodziny.
Chciała uciec i prosić o rozwód, ale zmusiła się, by zatrzymać i pomyśleć.
No dobrze, poproszę o rozwód, on pójdzie do swojej blondynki, a ja zostanę sama z dziećmi bez źródła utrzymania. Alimenty? Pewnie będą groszowe Z czego będziemy żyć?
Do wieczora podjęła decyzję. Maciej tego dnia nie spóźnił się z pracy. Pewnie już się wylizał pomyślała Weronika obojętnie. Wszystkie uczucia, które żywiła do męża, zniknęły. Stał się obcym człowiekiem. Jedyne, co ją niepokoiło, to iż będzie chciał bliskości, a ona nie będzie już w stanie mu jej dać. Wstrętne.
Ale mąż, widocznie, dostał wszystkiego od swojej kochanki i do Weroniki się nie zbliżał.
Następnego dnia kobieta przygotowała życiorys i wysłała go do różnych firm i agencji. Pozostało tylko czekać. Teraz każdy dzień Weronika zaczynała od sprawdzania maila. W końcu nadszedł długo wyczekiwany list. Została zaproszona na rozmowę w jednej z miejskich firm. Właśnie tam, gdzie pracował jej mąż. Weronika długo się zastanawiała, czy warto jechać, ale ostatecznie zdecydowała warto!
Poprosiwszy mamę, by zajęła się dziećmi, Weronika pojechała na rozmowę. Po prawie dwóch godzinach spotkania z zarządem firmy zaproponowano jej dobre stanowisko z możliwością pracy w elastycznym czasie. Choć na początku pensja miała być niewysoka, wystarczająca na utrzymanie siebie i dzieci.
Do domu Weronika wróciła jak na skrzydłach. Mama, widząc córkę tak szczęśliwą, zasypała ją pytaniami.
Mamo, Maciej mnie zdradza! radośnie wykrzyknęła kobieta. Uznawszy, iż córka przez to tymczasowo straciła rozum, kobieta chwyciła ją za rękę i posadziła obok siebie na kanapie.
Weronika, co ty mówisz? Jak Maciej mógłby cię zdradzać? Przecież on cały dzień pracuje!
Nie pracuje, tylko chodzi do swojej dziewczyny! i Weronika opowiedziała wszystko, co usłyszała w przymierzalni. Mama, słuchając jej, zapytała:
No i co zamierzasz zrobić?
Poproszę o rozwód! I tak, znalazłam pracę w elastycznym czasie. Teraz napiszę wnioski do przedszkoli i, gdy tylko wszystkie moje dzieci zaczną tam chodzić, zacznę pracować na pełen etat!
No, ja cię nie będę od tego odciągać! Zdrady nie można wybaczyć! Widzę, iż to dopiero początek. Zwłaszcza iż on cię nie szanuje jako osoby. A z dziećmi ja ci pomogę!
D












