Nie uwierzysz, co gubią uczestnicy Oktoberfestu. Lista zaskakuje. "Do czego jest potrzebny odkurzacz?"

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl


Tegoroczne dożynki chmielne w Monachium, czyli Oktoberfest, rozpoczęły się w sobotę, 21 września i potrwają do niedzieli, 6 października. To kultowe wydarzenie jest jednym z największych festiwali ludowych na świecie. Nic więc dziwnego, iż uczestnicy gubią na jego terenie różne rzeczy. A jakie? Możecie się bardzo zdziwić.
Podczas tak wielkiej imprezy, jaką jest coroczny Oktoberfest, uczestnicy gubią przeróżne przedmioty. Od zwykłych osobistych drobiazgów, jak portfele, telefony komórkowe czy okulary, do tych bardziej nietypowych, jak chociażby... ręczny odkurzacz. A to dopiero początek zaskakującej listy. Zresztą zobaczcie sami.


REKLAMA


Zobacz wideo Miłosz Wiatrowski-Bujacz niszczy twoje fantazje o podróżach: Nikt nie wraca z wakacji odmieniony


Najdziwniejsze zguby na Oktoberfeście. Znajdują się w monachijskim biurze rzeczy znalezionych
Jak podaje serwis RND, wszystkie zgubione podczas corocznego festiwalu piwa przedmioty trafiają do biura rzeczy znalezionych prowadzonego przez Rainera Kohlsa. Choć może wydawać się, iż pracownicy tego miejsca widzieli już wszystko, to przez cały czas nie brakuje zaskoczeń. W osłupienie wprawił ich m.in. wspomniany ręczy odkurzacz.


Do czego jest potrzebny odkurzacz na Oktoberfeście? Do zbierania okruchów precli?


- zastanawia się Rainer Kohls.


Poza tym znaleziono woreczek z kilkoma gramami marihuany (taka ilość jest tam legalna), damskie buty Gucci, a choćby kule ortopedyczne i wózek inwalidzki. - Najwyraźniej piwo ma adekwatności lecznicze - żartuje właściciel przybytku. Dodaje też, iż codziennie trafia tu około 250 przedmiotów, a na koniec Oktoberfestu będzie ich od trzech do czterech tysięcy.


Co można zgubić na Oktoberfeście? Lista jest naprawdę długa
Podczas corocznego Oktoberfestu ludzie gubią przede wszystkim takie rzeczy jak okulary przeciwsłoneczne czy parasole. Obsługa biura żartuje, iż dzięki temu może całkiem trafnie przewidywać pogodę podczas festiwalu. Nie brakuje też marynarek, spodni, kluczy od domów i samochodów, portfeli, torebek, plecaków i dokumentów. W przypadku tych ostatnich są to głównie dowody osobiste, choć znalazło się też prawo jazdy należące do turysty z Nowej Zelandii. Poza tym trafiają tu również setki telefonów komórkowych, w większości marki Apple.


Między sobą robimy zakłady, kiedy trafi do nas pierwszy iPhone 16. Wyszedł w piątek tuż przed Oktoberfestem


- mówi Kohles.
Oktoberfest - zdjęcia ilustracyjneOtwórz galerię
Niektórzy nie mają jednak szczęścia. Kohls powiedział, iż pewnego razu jedna z uczestniczek festiwalu rozpłakała się, bo wśród telefonów, jakie trafiły do biura, nie było jej urządzenia. Co ciekawe, do właścicieli wraca około 40-45 proc. rzeczy znalezionych. Inne zostają zapomniane i tkwią na półkach tygodniami. jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału