W weekend w NaTemat pisaliśmy, iż Lidl 9 grudnia, czyli dzisiaj, robi promocję na masło masło Pilos. Można je kupić w cenie 4,99 zł za kostkę, o ile od razu weźmiemy trzy sztuki. Za całość zapłacimy wtedy 14,97 zł. Poza promocją kosztuje 8,49 zł, więc wychodzi o prawie połowę drożej.
Promocja na masło w Biedronce. jeżeli weźmiemy 3 kostki, każda będzie kosztować niecałe 5 zł
Podobną promocję również dziś wprowadza Biedronka. Oczywiście przez cały czas jest w trakcie wojny cenowej z Lidlem, więc musi pokazać, iż jest lepsza od konkurenta i swoje masło marki Mleczna Dolina sprzedaje o 1 gr (słownie: jeden grosz) taniej, czyli za 4,98 zł (regularna cena to 8,49 zł).
Tyle nas wyniesie kostka (rzecz jasna mówimy o normalnym maśle 82 proc., 200 g) przy zakupie trzech sztuk przy użyciu apki Moja Biedronka. Łącznie więc będą kosztować 14,94 zł. Jako iż to towar luksusowy, jest też reglamentowany jak w czasach PRL. Tak więc nie zrobimy zapasów na rok, a raczej tylko na święta, bo możemy kupić tylko 3 sztuki po obniżonej cenie.
Jednak, z tego co rozumiem z informacji na stronie, możemy załapać się na dwie promocję niezależnie, jeżeli mamy oddzielnie plastikową kartę Moja Biedronka (wtedy masło wyjdzie nas ciut drożej, bo 5,99 zł, ale wciąż taniej niż zwykle) i aplikację Moja Biedronka tzn. mamy je założone na różne numery telefonów.
Możemy też poprosić znajomych lub rodzinę o użyczenie numeru, bo może jakimś cudem akurat nie potrzebują masła. Poniżej screen z aplikacji Biedronki, nie trzeba aktywować promocji, wystarczy, iż pokażemy kod z apki przy kasie.
Radzę jednak się pospieszyć, bo jak np. niedawno byłem wieczorem w Lidlu i chciałem kupić masło w promocji, to pudełko w lodówce stało puste. Ludzie naprawdę wykupują kostki do ostatniej sztuki i pewnie zamrażają, bo przecież masło przydaje nie tylko do świątecznych wypieków. I na razie nie zapowiada na to, by te szalone podwyżki zwolniły.