Nie może się wyrobić w pracy? Ostatnio ma coraz więcej obowiązków, więc często wraca późno.
Ewa ułożyła dzieci spać i poszła do kuchni, żeby zaparzyć herbatę. Jakuba wciąż nie było w domu. Od jakiegoś czasu był zapracowany i często wracał po północy.
Ewa współczuła mężowi i starała się odciążyć go od domowych spraw. W końcu to on zarabiał na ich utrzymanie. Po ślubie ustalili, iż ona zajmie się domem i dziećmi, a on zapewni im wygodne życie. Jeden po drugim urodziło się troje dzieci. Każde ich przyjście na świat cieszyło go ogromnie, i zawsze mówił, iż nie zamierza na tym poprzestawać.
Ale Ewa była zmęczona niekończącymi się pieluchami, papkami i nieprzespanymi nocami. Postanowiła na jakiś czas przestać z kolejnym dzieckiem.
Jakub wrócił już po północy. Był trochę wesoły. Na jej pytanie, dlaczego tak późno, odpowiedział:
Ewuniu, wszyscy padamy z przepracowania, więc postanowiliśmy się trochę odprężyć.
Mój biedaku! uśmiechnęła się Ewa. Chodź, nakarmię cię!
Nie trzeba. Zjedliśmy kotlety zepsułem apetyt. Wolę iść spać.
Zbliżał się 8 marca, Dzień Kobiet. Ewa, poprosiwszy matkę, by zajęła się dziećmi, poszła do centrum handlowego. Chciała ten dzień spędzić wyjątkowo: romantyczna kolacja we dwoje. Mama zgodziła się wziąć dzieci do siebie.
Oprócz jedzenia i prezentów, Ewa postanowiła kupić coś dla siebie. Od dawna nic sobie nie sprawiała wstydziła się brać od męża pieniądze na ubrania, a i tak nie miała gdzie w nich chodzić. Ostatni zakup to dres, ale na taki wieczór na pewno by nie pasował. Weszła do jednego z butików, wybrała kilka sukienek i zaczęła je przymierzać.
Gdy przymierzała drugą, z sąsiedniej kabiny usłyszała znajomy głos męża:
Mmm, już chcę cię rozebrać!
Odpowiedział mu głośny śmiech dziewczyny.
Poczekaj chwilę, niecierpliwy! Idź lepiej wybrać coś żonie!
Po co jej to? Tonie w pieluchach i papkach. Dzieciom nie zależy, co ma na sobie ważne, żeby były najedzone, przebrane i miały posprzątane zabawki! Kupię jej mikser! Albo maszynę do chleba niech się cieszy!
Ewę oblał zimny pot. Starała się nie robić hałasu, mechanicznie przymierzając sukienki i przysłuchując się rozmowie z sąsiedniej kabiny.
A jeżeli zapyta, gdzie wydałeś tyle pieniędzy? dalej chichotała dziewczyna. Mikser i maszyna do chleba nie mogą tyle kosztować
I czemu mam się tłumaczyć, gdzie wydaję SWOJE pieniądze? To ja pracuję, a ona siedzi w domu i ma wszystko! Daję jej określoną sumę na dom i koniec! Niech się cieszy, iż w ogóle coś dostaje.
Widać skończyli przymierzanie, bo głosy ucichły. Ewa ostrożnie wyjrzała. Tak, to był on: jej ukochany mąż stał przy kasie z jakąś blondynką i płacił za zakupy. Po zapłaceniu odwrócił się do niej i, nie zważając na kasjerkę, pocałował dziewczynę w usta.
Wszystko w porządku? Ewa zrozumiała, iż już długo siedzi w kabinie, wpatrzona w jeden punkt.
Tak, tak, wszystko w porządku! odsunęła zasłonę i podała sprzedawczyni sukienki: Wezmę wszystkie.
W domu, po wyjściu matki i ułożeniu dzieci na drzemkę, Ewa zastanawiała się, co teraz zrobić? Nigdy nie spodziewała się takiej zdrady. Nie tyle choćby samego oszustwa, co tego, jak mąż się wobec niej zachowywał i jak lekceważył jej wysiłki dla rodziny.
Chciała uciec i żądać rozwodu, ale zmusiła się, by zatrzymać i pomyśleć.
No dobrze, wystąpię o rozwód, on odejdzie do swojej blondynki, a ja zostanę sama z dziećmi bez źródła utrzymania. Alimenty? Pewnie będą groszowe Z czego będziemy żyć?
Do wieczora podjęła decyzję. Jakub tego dnia nie spóźnił się z pracy. Pewnie w dzień się nacieszył pomyślała Ewa obojętnie. Wszystkie uczucia, które żywiła do męża, zniknęły. Stał się obcym człowiekiem. Martwiła się tylko, iż będzie chciał bliskości, a ona nie będzie w stanie mu jej dać.
Ale mąż, widocznie, nasycił się u kochanki i do Ewy się nie garnął.
Następnego dnia kobieta przygotowała CV i rozesłała je do różnych firm i agencji. Pozostało tylko czekać. Teraz każdy dzień zaczynała od sprawdzania maili. W końcu nadeszła długo wyczekiwana wiadomość. Zaproszono ją na rozmowę w jednej z miejskich firm. Właśnie tam, gdzie pracował jej mąż. Ewa długo się wahała, ale w końcu zdecydowała warto!
Poprosiwszy matkę o pomoc, Ewa poszła na rozmowę. Po prawie dwóch godzinach spotkania z kierownictwem zaproponowano jej dobrą posadę z elastycznym grafikiem. Choć początkowo pensja miała być niewysoka, wystarczyłaby na utrzymanie siebie i dzieci.
Wróciła do domu jak na skrzydłach. Matka, widząc córkę tak szczęśliwą, zasypała ją pytaniami.
Mamo, Jakub mnie zdradza! krzyknęła Ewa radośnie. Matka, sądząc, iż córka oszalała z rozpaczy, złapała ją za rękę i posadziła obok siebie.
Ewa, co ty mówisz? Jak Jakub mógłby cię zdradzać? Przecież on całe dnie pracuje!
Nie pracuje, tylko chodzi do swojej dziewczyny! i Ewa opowiedziała wszystko, co usłyszała w przymierzalni. Matka, słuchając, zapytała:
No i co zamierzasz zrobić?
Wystąpię o rozwód! I tak, dostałam pracę z elastycznym grafikiem. Teraz napiszę wnioski do przedszkoli, a gdy dzieci zaczną tam chodzić, przejdę na pełny etat!
No cóż, nie będę cię od tego odciągać! Zdrady nie można wybaczyć! Widzę, iż to dopiero początek. Zwłaszcza iż on cię nie szanuje jako człowieka. A z dziećmi ci pomogę!
Dziękuję, mamo! Ewa przytuliła matkę mocno.
Siódmego marca Jakub znów wrócił późno. Ewa nic go nie pytała. Zaskoczony jej obojętnością, sam zaczął się tłumaczyć:
Ewuniu, znowu pracowaliśmy do późna ale Ewa przerwała mu, każąc iść spać.
Następnego dnia kobieta, siedząc w kuchni i karmiąc dzieci ś













