Nie stawił się w pracy? Ostatnio ma większe obciążenie obowiązkami, przez co często się spóźnia.

newsempire24.com 1 dzień temu

Nie dostała awansu? Ostatnio w pracy przybyło obowiązków, przez co często zostawała dłużej.
Weronika ułożyła dzieci do łóżek i poszła do kuchni zaparzyć herbatę. Jakuba wciąż nie było. Ostatnio był bardzo zajęty w biurze i regularnie wracał późno.
Żal jej było męża, więc starała się odciążyć go od domowych zmartwień. W końcu to on utrzymywał rodzinę. Po ślubie postanowili: ona zajmie się domem i dziećmi, a on zapewni im wygodne życie. Jedno po drugim przyszło na świat troje maluchów. Każde ich narodziny go zachwycały, mówił, iż nie chce się ograniczać.
Ale Weronika była zmęczona niekończącymi się pieluchami, papkami i nieprzespanymi nocami. Postanowiła na jakiś czas zatrzymać się przy trójce.
Jakub wrócił już po północy. Był w dziwnie dobrym humorze. Na pytanie, dlaczego tak późno, odparł:
Weroniczko, padliśmy wszyscy w pracy, więc postanowiliśmy trochę odsapnąć.
Mój biedaku! uśmiechnęła się Weronika. Chodź, nakarmię cię!
Nie trzeba. Zajadaliśmy kotletami zabiłem apetyt. Wolę się przespać.
Zbliżał się 8 marca, Dzień Kobiet. Weronika, poprosiwszy matkę o pomoc z dziećmi, wybrała się do centrum handlowego. Chciała uczcić ten dzień wyjątkowo: romantyczna kolacja we dwoje. Mama zgodziła się zabrać wnuki do siebie.
Oprócz jedzenia i prezentu postanowiła kupić coś dla siebie. Od dawna sobie nic nie sprawiała wstyd było brać od męża pieniądze na ubrania, a wyjść gdzieś nie miała z kim. Ostatni jej zakup to dres, ale na taki wieczór zdecydowanie nie pasował. Weronika weszła do jednego z butików, wybrała kilka sukienek i zaczęła przymierzać.
Gdy przymierzała drugą, zza sąsiedniej kotary usłyszała znajomy głos:
Mmm, już cię rozpakować
Odpowiedział mu dźwięczny śmiech dziewczyny.
Czekaj, chłopie, nie szarp! Idź lepiej żonie coś wybrać!
Po co jej to? Utonęła w dzieciach. Maluchom wszystko jedno, w czym chodzi byleby były najedzone, przebrane i miały zabawki! Kupię jej blender! Albo maszynę do chleba niech się cieszy!
Weronikę oblał zimny pot. Starała się nie robić hałasu, mechanicznie przymierzając sukienki i nasłuchując rozmów zza ściany.
A jak spyta, skąd tyle wydałeś? drwiła dalej dziewczyna. Blender i maszyna do chleba aż tyle nie kosztują
A czemu mam się tłumaczyć, gdzie TRACĘ SWOJE pieniądze? To ja pracuję, a ona siedzi w domu i ma wszystko! Daję jej określoną sumę na dom i koniec! Niech za to dziękuje.
Widocznie skończyli przymiarkę, bo głosy ucichły. Weronika ostrożnie wyjrzała. Tak, stał przy kasie z jakąś blondynką, płacąc za zakupy. Po transakcji odwrócił się i, nie zważając na kasjerkę, pocałował tamtą w usta.
Wszystko w porządku? Weronika zorientowała się, iż od dłuższego czasu siedzi w kabinie, wpatrzona w jeden punkt.
Tak, tak, wszystko dobrze! pociągnęła za kotarę i podała ekspedientce sukienki: Wezmę wszystkie.
W domu, odprawiwszy matkę i ułożywszy dzieci na drzemkę, Weronika zaczęła rozmyślać, co dalej. Nie spodziewała się takiej zdrady. Nie tyle choćby samego romansu, co tego, jak Jakub ją traktuje, jak umniejsza jej wysiłkom.
Chciała uciec i żądać rozwodu, ale zmusiła się, by przystanąć i pomyśleć.
No dobrze, rozwiodę się, on pójdzie do tej blondyny, a ja zostanę sama z dziećmi bez źródła utrzymania. Alimenty? Grosze Z czego będziemy żyć?
Do wieczora podjęła decyzję. Jakub tego dnia nie spóźnił się z pracy. Pewnie już się na

Idź do oryginalnego materiału