"Nie przekłuję uszu mojej córce". Wyznanie mamy wywołało burzę. "Nie będzie pamiętała bólu"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: alexeisido/shutterstock


"Nie przebiję uszu mojej córce, dopóki sama nie wyrazi na to chęci i będzie dla niej w pełni bezpieczne" - pisze na TikToku jedna z matek i dodaje, iż kompletnie rozumie tej mody. Wielu rodziców decyduje się, aby zabrać dzieci do kosmetyczki czy piercera. Jednak nie wszyscy. Ta polska mama powiedziała "stop".
Niektórzy pediatrzy uważają, iż przekłuwanie uszu dzieciom to zabieg potencjalnie traumatyzujący i ryzykowny, więc powinien być wykonywany do momentu, kiedy dziecko będzie w stanie samodzielnie o nim zdecydować. Z drugiej strony wiele mam tłumaczy swoją decyzję tym, iż lepiej, żeby dziecko miało to jak najwcześniej za sobą. Ta matka nie należy do tego grona i zamierza przekłuwać uszu swojej córeczce do momentu, aż ona sama nie wyrazi chęci, aby nosić kolczyki.
REKLAMA


Nie przebiję uszu mojej córce, dopóki sama nie wyrazi na to chęci i będzie dla niej w pełni bezpieczne. Wszelkie kolczyki powinno się przebijać u doświadczonego piercera, a ten zwykle nie pozwoli na to, by wykonać usługę tak małemu dziecku


- napisała matka w nagraniu na TikToku, w którym opowiedziała o swoich obawach.


Zobacz wideo Sprawdzamy, co dzieci wiedzą o pracy. "Wypłata? To jest nagroda"


Przekłuwanie uszu niemowlętom to ich cierpienie? Matka: Nie wyobrażam sobie
Młoda matka, która dzieli się w mediach społecznościowych swoją codziennością z dwójką dzieci, ostatnio poruszyła temat związany z przekłuwaniem uszu małym dzieciom. Jak wspomniała, nie planuje zabierać swojej córki do piercera, bo uważa, iż przekłucie uszu niesie ze sobą ryzyko infekcji. Zamiast narażać dziecko, woli poczekać, aby córka sama zdecydowała, czy chce nosić kolczyki.


Nie wyobrażam sobie narazić swoje dziecko na cierpienie z moich własnych przekonań. U dzieci może wystąpić także reakcja alergiczna. Sam proces przekłuwania uszu może być bolesny i stresujący dla małych dzieci, które mogą nie rozumieć, dlaczego są poddawane takiemu zabiegowi


- przyznała matka. Całe nagranie można zobaczyć tutaj.
'Nie przebiję uszu mojej córce'. Wyznanie mamy wywołało burzę. 'Dziecko nie będzie pamiętało bólu' TikTok, screen: @https://www.tiktok.com/@vickyvictoriavickey/photo/7386738203669073184?is_from_webapp=1&sender_device=pc


Przekłuwanie uszu u dzieci budzi wiele emocji. "Wszystko jest dla ludzi"
Pod wideo pojawiło się sporo komentarzy. Część internautów pochwaliła decyzję matki. Ci stwierdzili, iż takich świadomych rodziców powinno być zdecydowanie więcej. W dyskusji zabrała głos także inna matka. Stwierdziła, iż nie warto przekłuwać uszu małym dziewczynkom, bo nigdy nie wiadomo, czy nie będzie powikłań. Jej zdaniem stany zapalne zdarzają się choćby w przypadku kolczyków antyalergicznych. Zapytała, czy gra jest więc warta świeczki. We wspomnianej dyskusji padł też argument, iż niemowlęta z kolczykami w uszach wyglądają wręcz groteskowo i dziwnie.
Byli też tacy, którzy uznali, iż "wszystko jest dla ludzi" i nie ma potrzeby zwlekać z przekłuwaniem uszu u dzieci. Niektóre internautki stwierdziły, iż są wdzięczne swoim rodzicom za to, iż przekłuli im uszy, gdy były jeszcze małe. Twierdzą, iż w dorosłym życiu by się nie odważyły.


Piercerka: Jako specjalistka mogę powiedzieć, iż im później, tym lepiej
Niedawno na naszym portalu pojawił się tekst, w którym opisywaliśmy pewną historię. Mama zapytała na Facebooku, gdzie można przekłuć uszy rocznej córce. Wpis wzbudził kontrowersje, a o opinię zapytaliśmy certyfikowaną piercerkę Martynę Suchecką, która wcześniej poruszyła temat w jednym ze wpisów na Instagramie.
"Chciałam uświadomić rodziców, iż przekłuwanie uszu dzieciom w jak najmłodszym wieku wcale nie jest dla dziecka lepsze 'bo nie będzie tego pamiętać'. Wręcz przeciwnie, mówi się, iż dziecko właśnie może mieć choćby traumę związaną z przeżyciem bólowym, jakim jest piercing. Ale tu już trzeba omówić szerzej temat z psychologiem. Jako piercer mogę powiedzieć, iż im później, tym lepiej" - tłumaczyła.


Suchecka zwróciła uwagę na fakt, iż ucho dziecka najprężniej rośnie do 7. roku życia, więc choćby o ile przekłujemy płatki kilkumiesięcznego dziecka równo na środku, za parę lat najprawdopodobniej dziurki będą w zupełnie innym miejscu niż byśmy chcieli. "Piercing to ingerencja w tkankę, więc wiąże się z nim ryzyko różnych komplikacji, w tym choćby infekcji. A układ immunologiczny malutkich dzieci nie jest na tyle rozwinięty, by z takim obciążeniem organizmu odpowiednio sobie poradzić. Poza tym przekłucie uszu to nie tylko moment zabiegu, ale także kilkumiesięczne gojenie, podczas którego kluczowa jest odpowiednia pielęgnacja. Małe dzieci często nie zdają sobie sprawy z możliwych powikłań, odruchowo dotykają uszu wprowadzając bakterie w świeżą ranę, śpią na kolczyku, co powoduje skrzywienie się kanału przekłucia. Dodatkowo istnieje duże ryzyko rozerwania tkanki przez zahaczenie kolczykiem o ubranie, czy podczas zabawy" - zaznaczyła.
A wy, drodzy internauci, co o tym myślicie?
Idź do oryginalnego materiału