Tylko bycie sobą daje szczęście. Gwarantuje dobre relacje, dobre wychowywanie dzieci, szczęście w życiu zawodowym i prywatnym. Choć być może nie zawsze jest łatwe w każdych okolicznościach, to prawda jest taka, iż otwiera wiele drzwi, z których istnienia choćby nie zdawalibyśmy sobie sprawy.

Nie muszą cię lubić
Można wiecznie udawać i dostosowywać się. Być akceptowaną w każdym towarzystwie, ale powierzchownie i bez przekonania. Można nikomu nie wadzić, wiecznie ustępować i dostosowywać się. Być kimś bez wyrazu, kobietą dokładnie taką jak inne.
Można też zmienić optykę. Przestać wyrzekać się siebie. To nie znaczy jednocześnie bycia niegrzeczną, czy niekulturalną, to oznacza bycie osobą asertywną. Taką, która umie zadbać o siebie i nie boi się być kimś, kto idzie pod prąd.
Człowiek, który bardzo się stara, na siłę, żeby inni go lubili, jest nijaki, żaden.
“Dla wszystkich być miłą? Toż to szaleństwo!” Katarzyna Miller, psychoterapeutka
Prawda jest taka, iż prawdziwa dojrzałość zaczyna się wtedy, kiedy umiemy zaakceptować fakt, iż nie wszyscy muszą nas lubić. To naturalne, iż komuś nie pasujemy. I kiedy przestajemy się tym zamartwiać i sobie tego wyrzucać, wszystko się zmienia.
Jeśli wszyscy cię lubią, to niedobrze
Psychologia wskazuje, iż normą jest, iż ktoś nas nie lubi. jeżeli wszyscy darzą nas sympatią, to najpewniej nie jesteśmy sobą i nie umiemy wyrazić własnego zdania.
„Bycie nielubianym przez niektórych to znak, iż masz własne zdanie.” Rick Warren.
Próba zadowalania innych to droga do bycia kimś innym niż się jest. Z drugiej strony to wyrzekanie się siebie, jednoznaczne życie w iluzji. Dojrzałe osoby zamiast tej drogi wybierają autentyczność. Akceptują siebie i również fakt, iż żadna opinia nie jest w stanie ich złamać.
Nie ma znaczenia, kto ciebie lubi. Najważniejsze, iż ty lubisz i akceptujesz siebie, jesteś dobrym człowiekiem i stale się rozwijasz oraz zmieniasz, żeby być jeszcze lepsza.
5 rzeczy, które przestałam robić
Potrzeba czasu, żeby dojść do tego typu wniosków. Swego rodzaju bunt pojawia się zwykle z wiekiem. To moment, kiedy przestajemy robić to, co dotąd uważałyśmy za konieczność.
Na mojej liście znajdują się oto te decyzje.
- Przestałam dzwonić do ludzi, którzy nigdy sami się nie odzywają.
- Nie składam się na prezenty w pracy, kiedy nie mam na to ochoty. Nie muszę obdarowywać przypadkowych ludzi, bo ktoś uznaje, iż tak trzeba. Sama też mówię wprost, iż nie chcę prezentów.
- Nie godzę się już na fałszywe spotkania w słabej atmosferze, na które chodziłam wcześniej, bo tak wypada.
- Nie śmieję się już z żartów, które są obraźliwe czy dyskryminujące. choćby jeżeli wszyscy się śmieją…
- Reaguję, gdy ktoś mnie obraża, „tylko żartując”, „czy podpuszczając mnie”.
Czuć się wolną
Zmiana podejścia z perspektywy – czy ci ludzie mnie lubią na taką, w której pytam, czy ja lubię te osoby mocno wyzwala. Sprawia, iż odczuwamy wolność i spokój. Przestajemy zmuszać się do pewnych działań, wyzwalamy się z potrzeby postępowania w taki sposób, w jaki nam nakazują inni.
To daje też wolność i oszczędza czas. Naprawdę nie warto angażować się w relacje, w których jesteśmy wykorzystywane i traktowane w sposób niesprawiedliwy.
Zazwyczaj intuicja nam mówi, kto jest kim. Szkoda jednak, iż jej nie słuchamy. Wszystko się zmienia, gdy przestajemy się łudzić…
Odwaga do bycia nielubianą
To odwaga, żeby postąpić inaczej niż wszyscy. Odezwać się, mimo iż wszyscy milczą. Odpuścić relacje, która uderza w ciebie i nie pozwala być ci sobą. To nie wywrotowe działanie, to odważne postawienie na prawdę i szczerość wobec siebie.
Dzięki temu, iż jesteś sobą możesz zbudować relacje z osobami, które naprawdę ciebie lubią. Masz szansę na miłość i naprawdę dobre życie. Cały czas odpuszczając i udając kogoś, kim nie jesteś, pozbawiasz się tego wszystkiego. Tracisz szacunek. Nikt bowiem nie szanuje kogoś, kto sam siebie nie szanuje…
I na koniec ważna uwaga. Bycie nielubianą nie oznacza bycia samotną. Wręcz przeciwnie — to często pierwszy krok do prawdziwych relacji. Takich, w których nie musimy się tłumaczyć, udawać, dopasowywać. To związki, które rodzą się z prawdy, a nie z potrzeby przypodobania się.
Dojrzewanie to moment, w którym przestajemy szukać siebie w oczach innych. Zaczynamy patrzeć do środka. I choć droga ta bywa trudna — prowadzi do miejsca, w którym jesteśmy wolne. Warto na nią się zdecydować.
A TY, kiedy ostatnio byłaś sobą, nie dla innych?