– Nie jesteś żoną, jesteś służącą. Nie masz dzieci!

newsempire24.com 1 miesiąc temu

Nie jesteś żoną, jesteś służącą. Nie masz dzieci! rzuciła Zofia, patrząc surowo na Jagodę.
Mamo, Jagoda tu mieszka. Remontujemy mieszkanie w naszym bloku na Mokotowie, nie da się tam normalnie żyć. Jest wolny pokój, po co ma leżeć w kurzu? dodał Jacek, mąż Jagody.

Ten pomysł nie sprawiał mu kłopotu, a już nie mogła tak patrzeć na swoją synową. Zofia nigdy nie lubiła Jagody.

Muszę iść do pracy, nie mogę tu siedzieć cały dzień wymamrotała Jagoda, próbując zachować spokój.

Jagoda pracowała zdalnie, więc potrzebowała ciszy i spokoju. Jacek spędzał cały dzień w biurze przy ulicy Marszałkowskiej, więc nie było łatwo trzymać pod jednym dachem teściową i żonę. Jagoda przyzwyczaiła się już do samotności w domu, więc każdy hałas był dla niej kłopotem.

Patrzyła na Zofię i nie wiedziała, co powiedzieć. Teściowa chyba nie zamierzała już więcej zostawać w domu Jagody, ale nie było wyjścia. Usiedli przy stole i zaczęli kolację.

Jagodo, podaj proszę swoją sałatkę z burakami poprosił Jacek.
Jacek, nie jedz tej chemii. Zrobiłam inną, będzie zdrowsza zawołała Zofia, nieco zdenerwowana.

Jagoda zmieniła minę. Jej mąż był uczulony na pomidory jak Zofia mogła o tym zapomnieć? Teściowa kiedyś, gdy Jacek był mały, nie zwracała na to uwagi i mówiła, iż nie ma sensu biegać do lekarzy, iż wystarczy podać tabletkę.

On ma alergię. Po co włożyłaś pomidory do sałatki? zapytała Jagoda.
Co ty wymyślasz? Jeden pomidor, nic strasznego się nie stanie odpowiedziała Zofia.
On będzie chory. rzekła Jagoda.
Jagodo, uspokój się. On nie ma alergii, jego własna matka zna go lepiej niż ty. wtrąciła Zofia.
Ja jestem jego żoną, troszczę się o niego. odparła Jagoda.
Ty nie jesteś żoną, tylko służącą. Nie masz dzieci! Jak będziesz miała, to pogadamy. dodała Zofia z uśmiechem pełnym złośliwości.

Jagoda wstała z krzesła i poszybowała do sypialni. Zofia zawsze wiedziała, które słowa ranić najgłębiej. Jacek podbiegł, by pocieszyć żonę.

Jacek, przepraszam. Lepiej wyprowadzę się do rodziców albo wynajmę małe mieszkanie za 1500 zł na Żoliborz. Nie wytrzymam dłużej pod dachem twojej matki. mruknął.
Daj mi chwilę, pogadam z nią. Może się uspokoi! nalegał.
Nie, przegadaliśmy to już setki razy. Nie dogadamy się pod jednym dachem. odrzekła Zofia stanowczo.

W końcu postanowili wynająć małe mieszkanie w dzielnicy Praga, żeby uniknąć kolejnego rodzinnego kłótni. Zofia oczywiście była niezadowolona, ale nie miała wyboru. Jagoda natomiast cieszyła się, iż ma tak wyrozumiałego i kochającego męża, który zawsze staje po jej stronie.

Wiesz, to taki trochę taki dramat, ale przynajmniej na razie wszyscy mają trochę spokoju. Cieszę się, iż mogłam ci to opowiedzieć, bo wiesz, jak to u nas bywa, kiedy rodziny się mieszają. Trzymaj się!

Idź do oryginalnego materiału