Nie jesteś wystarczająco dobry, ani bystry, i ludzie cię nie lubią

wybudzeni.com 3 godzin temu

Nie jesteś wystarczająco dobry, nie jesteś wystarczająco bystry, i ludzie cię nie lubią – Whisper

29 wrzesień 2017

Raz uderzyłem dziewczynę prosto w twarz.

W skrócie było to tak: była przekonana, iż jest największą mistrzynią sztuk walki, jaką którykolwiek z nas, biednych amatorów, kiedykolwiek widział, i bardzo nalegała, by stoczyć ze mną sparing. Nie przyjmowała odmowy. Stwierdziłem, no dobra, niech jej będzie.

Pierwsze lekkie uderzenie, które wykonałem, spokojne, zrelaksowane, tak oczywiste, iż można było je wyczytać z kilometra… bam, padła na matę.

Byłem kompletnie zaskoczony. Spodziewałem się, iż z łatwością je sparuje.

A ona siedziała, trzymając twarz w dłoniach, wyglądając tak, jakby czekała, aż wszyscy rzucą się wokół niej, by ją pocieszać i wachlować. Gdy nic takiego nie nastąpiło (przez naprawdę niezręcznie długi czas), podniosła się i wymamrotała coś w rodzaju…

(i nie żartuję, naprawdę to powiedziała)

„… iż próbowała ochłonąć po uderzeniu, by nie stracić panowania nad sobą i nikogo nie skrzywdzić.”

Tak bardzo pragnęła być jak te fajne ninja-dziewczyny z filmów i komiksów, iż nie była w stanie ani nie chciała uznać przepaści między tym, kim była, a kim chciała być. Zamiast trenować ciężko przez długie lata, obijała się przez chwilę, a potem zaczęła przekonywać wszystkich — siebie samą również — iż już osiągnęła ten poziom.

Dobrze, dokończ teraz swój mały chichot o tym, jakie kobiety są niedorzeczne i dziecinne, bo teraz musimy porozmawiać o tym, iż niektórzy z was, przygłupy, robią dokładnie to samo.
Myślisz, iż twoje umiejętności Gry są wystarczająco dobre. Nie są.

Myślisz, iż jesteś wystarczająco sprawny dzięki kalistenice. Twoja „ogólna sprawność” to tylko wymówka, by pozostać słabym.

Myślisz, iż nie musisz trenować MMA, boksu tajskiego czy karate, bo „nie chcesz skończyć jak Muhammad Ali”, jakby ktokolwiek w ogóle pozwolił twojemu ociężałemu tyłkowi wejść do ringu z Joe Frazierem. Po prostu nie chcesz dostać w twarz, bo jesteś tchórzem.

Za każdym razem, gdy boisz się czegoś spróbować, twoje zdradliwe ego zawsze znajdzie sposób, by wmówić ci, iż już jesteś w tym dobry, albo iż w ogóle nie musisz być.

Nigdy nie staniesz się osobą, którą chcesz być, dopóki nie przyznasz, iż jeszcze nią nie jesteś i nie będziesz bardziej przerażony tym, iż taki pozostaniesz, niż wysiłkiem, który musisz włożyć, żeby to zmienić.

Ludzie ciągle pytają: „Kiedy w końcu stanę się pewny siebie i nie będę musiał udawać?”
Odpowiedź brzmi: nigdy. Nie, jeżeli masz choć odrobinę rozsądku.

Gdy będziesz w stanie podnieść na martwy ciąg 140 kg, porównuj się do tych, którzy podnoszą 180, aż poczujesz się jak gówno. Kiedy dasz radę 180, patrz na tych, którzy wyciskają 225, aż znowu poczujesz się jak gówno. A kiedy dobijesz do 385, porównuj się do samego Eddie’ego Hall’a.

Wielkość rodzi się ze strachu przed przeciętnością. W chwili, gdy pomyślisz, iż jesteś wystarczająco dobry, przestaniesz się rozwijać.

Nie ma żadnego światła na końcu tunelu. Nie ma żadnej magicznej nirwany, do której nagle przejdziesz, gdzie wszystko stanie się łatwe. Są tylko standardy, wysiłek i postęp, albo zadowolenie z siebie, słabość i samooszukiwanie się.
Twój wybór. Ale nie opowiadaj głupot, iż boisz się dostać w twarz.

Źródło: You’re not good enough, you’re not smart enough, and people don’t like you.

Zobacz na: Freudowski model Ego, Rząd i Czerwień
[Teoria] Zawsze ukrywaj swój wysiłek

Obejmij swojego wewnętrznego psychopatę
Mężczyzna jest swoim własnym sędzią
Cykl Obserwuj, Zorientuj, Zdecyduj i Działaj [O.O.D.A. Loop]

Idź do oryginalnego materiału