"Nie jestem nieporadną sierotką Marysią. Ale ostatnie słowo należy do męża"

weekend.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Trend na 'tradwife' w mediach społecznościowych przywędrował do Polski z USA (Poliksena Wójtowiec / Archiwum prywatne)


- On jest głową rodziny, ja - jej sercem. Nie oznacza to, iż nie mam głosu czy jestem mniej ważna. Mam zaufanie do męża jako lidera naszego ogniska domowego. A to niełatwe zadanie, bo dobry kapitan ze statku schodzi ostatni - mówi polska "tradwife". Jak się żyje tradycyjnym żonom?
Idź do oryginalnego materiału