Dla naszych prababek rosół był nie tylko obowiązkowym daniem na niedzielny obiad, ale też prawdziwą sztuką kulinarną. Miał być złocisty, klarowny, głęboki w smaku i pachnący świeżymi ziołami. W tamtych czasach nie było gotowych bulionów czy wzmacniaczy smaku — wszystko opierało się na prostych, sprawdzonych zasadach, które gwarantowały sukces.