Nasza córka chce wyjść za lenia, a my jesteśmy przerażeni!

newsempire24.com 22 godzin temu

Dzisiaj znów nie mogłem zasnąć. Moja córka, Jagoda, chce wyjść za mąż za tego darmozjada, a mnie i mojej żonie aż skóra cierpnie na samą myśl.

Mieszkamy w małym miasteczku na Warmii, gdzie zimy bywają srogie, a ludzie od pokoleń cenią domowe ciepło i pracowitość. Staraliśmy się dać Jagodzie wszystko, co najlepsze, a teraz patrzymy z przerażeniem, jak nasza córka wiąże się z chłopakiem, który nie potrafi choćby butów sobie zawiązać, nie mówiąc o porządnej pracy.

Ja i moja żona, Bogusia, wiemy, co to znaczy walczyć o miłość. Kiedyś jej rodzice też byli przeciwko mnie. Ojciec Bogusi marzył, by wydać ją za syna swojego przyjaciela, adwokata z Warszawy, a matka denerwowała się, iż ciągle grzebałem przy swoim starym Maluchu. Ale Bogusia postawiła na swoim, a czas pokazał, iż mieliśmy rację. Wspólnie wychowaliśmy Jagodę, dając jej miłość i stabilność.

Jagoda zawsze była naszą dumą – bystra, ambitna, z głową pełną marzeń. Dwa lata temu wyjechała na studia do Gdańska i tam poznała Darka. Na początku cieszyliśmy się, bo miłość to piękna rzecz. Ale im więcej o nim wiedzieliśmy, tym większy strach nas ogarniał. A teraz Jagoda oświadczyła, iż chce za niego wyjść! Darek to prawdziwy leń – to nie tylko moje zdanie.

Widzieliśmy to na własne oczy. Każde wakacje Jagoda haruje – w kawiarni, na zmywaku, w biurze. Oszczędza, by pod koniec sierpnia pojechać z Darkiem nad morze. A on? Nic. Przez dwa lata ani razu nie znalazł choćby dorywczej roboty. Jagoda dźwiga wszystko na swoich barkach, a on tylko korzysta, jakby mu się to należało. To nas boli – nasza córka zasługuje na więcej!

Kiedyś rodzice Darka robili remont w mieszkaniu. Chcieliśmy być mili, zaproponowaliśmy pomoc. Przyjechaliśmy z farbami, tapetami, narzędziami. A Darek? Siedział w pokoju, wgapiony w komputer, grał w jakieś głupie strzelanki. choćby herbaty nam nie zaoferował! My, obcy ludzie, w pocie czoła tapetowaliśmy ściany, a on, zdrowy chłop, nie kiwnął palcem. Wtedy coś we mnie pękło – czy to naprawdę człowiek, z którym moje dziecko chce spędzić życie?

Darek żyje w swoim wirtualnym świecie. Godzinami grzebie w telefonie, nie umie normalnie pogadać, a jak już coś mówi, to tylko narzeka. Jagoda jest jak płomień, a on gasi jej iskrę swoim lenistwem. Wiem, iż ten związek ją zniszczy, ale jak jej to wytłumaczyć?

Próbowaliśmy rozmawiać, ale Jagoda jest zakochana i nie słucha. Każda uwaga o Darku to dla niej atak. „Po prostu go nie rozumiecie!” – krzyczy ze łzami w oczach. Widzę, jak się miota między nami a swoimi uczuciami, i serce mi się kraje. Nie chcę, by moje dziecko popełniło błąd, którego będzie żałować do końca życia.

Nocami przewracam się z boku na bok, wyobrażając sobie Jagodę w białej sukni, idącą do ołtarza z kimś, kto choćby nie potrafi docenić jej trudu. Boję się, iż poświęci swoje marzenia dla faceta, który nie podniesie się z kanapy. Jak do niej dotrzeć? Jak ją ochronić? Moje ojcowskie serce wie, iż to zła droga, ale nie mam pojęcia, jak ją od tego odwieźć.

Dzisiaj zrozumiałem jedno: czasem najtrudniej jest patrzeć, jak ktoś, kogo kochasz, robi to, co dla niego złe. Ale miłość to też umiejętność trwania, choćby gdy wszystko wydaje się stracone. Może jeszcze zrozumie. Musi.

Idź do oryginalnego materiału