Najpierw zginął brat, potem ojciec, a na końcu partner. Rutkiewicz "chciała rzucić się do szczeliny"

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Wanda Rutkiewicz Fot. Seweryn Bidziński, commons.wikimedia.org, licencja: public domain


Wanda Rutkiewicz to jedna z najwybitniejszych światowych himalaistek. W życiu prywatnym nie układało jej się jednak równie dobrze. Doświadczyła dwóch rodzinnych tragedii, a później była świadkiem śmierci ukochanego.
Wanda Rutkiewicz urodziła się w Płungianach. Po II wojnie światowej razem z rodzicami przeprowadziła się do Łańcuta. Miała troje rodzeństwa: Jerzego, Michała i Janinę. W 1948 roku umarł jej starszy o dwa lata brat Jurek. Razem z kolegami rozpalił ognisko na znalezionym niewypale. - Został rozerwany na strzępy. Miał zaledwie siedem lat i był ukochanym, pierworodnym synkiem. Od tego momentu ojciec i matka zaczęli się od siebie oddalać - opowiadała pisarka Anna Kamińska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

REKLAMA







Zobacz wideo Himalaje to nie tylko piękne szczyty. Wspinacze wysokogórscy zostawiają za sobą góry śmieci



Wanda Rutkiewicz brała ślub dwa razy. Jej prawdziwą miłością był lekarz z Berlina
W wieku 29 lat alpinistkę spotkała kolejna tragedia: jej ojciec został zamordowany. Sprawcami byli lokatorzy, którym Zbigniew Błaszkiewicz wynajmował pokój i kuchnię. Okradli go i sprzedali rodzinne pamiątki. Gdy ojciec Wandy zagroził, iż wezwie policję, oprawcy zadali mu ciosy młotkiem, siekierą, szklaną popielniczką i nożem. Rutkiewicz bardzo to przeżyła. - On był w pewnym sensie motorem napędowym jej działań - powiedziała Kamińska. Himalaistka stawała na ślubnym kobiercu dwa razy. Jej pierwszym mężem był Wojciech Rutkiewicz, a drugim Helmut Scharfetter. Później na jej drodze stanął lekarz Kurt Lyncke-Kruger. Wydawało się, iż wreszcie odnalazła prawdziwą miłość i szczęście. - To prawdopodobnie był mężczyzna, którego szukała - dodała autorka książki "Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci".


Co się stało z Wandą Rutkiewicz? 32 lata temu wyruszyła na ostatnią wyprawę
Sielankę przerwała wspólna wspinaczka w 1990 roku. Kurt znajdował się kilkanaście metrów za Wandą. Nagle odpadł od ściany Broad Peaku (8051 m n.p.m.) i runął w 400-metrową przepaść. Rutkiewicz do końca życia nie mogła się z tym pogodzić. - Kiedy Kurt spadł, musieli ją otoczyć i tak ją sprowadzali na dół. Była w szoku, w szaleństwie. Chciała rzucić się do szczeliny. Przeżyła ogromną tragedię - mówiła Eliza Kubarska, reżyserka filmu "Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa".





Wanda Rutkiewicz Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl


Himalaistka miała na koncie wiele sukcesów, m.in. jako trzecia kobieta na świecie, pierwsza Europejka i pierwsza osoba z Polski zdobyła szczyt Mount Everestu. - Ludzie bali się z nią chodzić. Alpiniści mówią, iż widzieli w jej oczach śmierć. Ona ryzykowała i nakłaniała ich do tego samego, więc zaczęli jej unikać. Nie chcieli być na wyprawie, na której ona zginie - wyznała Kamińska. Rutkiewicz zaginęła w maju 1992 roku podczas ataku szczytowego na Kanczendzongę. Towarzyszył jej Carlos Carsolio. Miała problemy ze zdrowiem, więc wchodziła wolniej i musiała robić dodatkowe postoje. Biwakowała w tzw. strefie śmierci. Jej ciała nie odnaleziono do dziś.Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału