Możesz rzucić okiem na jedno Diuna: ProroctwoDesmonda Hartazmienny intruz, który potrafi podpalić ludzi swoim umysłem i twierdzi, iż przynajmniej nie jest do końca szczery. I niezależnie od jego intencji, prawdopodobnie powinieneś uważać, na ile możesz mu ufać.
Więc to jest mały dziwne Cesarz i cesarzowa Imperium są na tyle chętni, żeby wypuścić go z łańcucha w odcinku 2.
Ale to jest Diuna; małe działania niosą ze sobą wagę, która będzie odbijać się echem przez tysiące lat i ostatecznie będzie wynikać z tych samych ech. Zatem ich decyzja, by dołączyć do Desmonda Harta i jego pirokinezy, mówi wiele o tym, dokąd serial może zmierzać z tą historią – i co może nam to powiedzieć o tym, jak Bene Gesserit wylała struktura mocy wszechświata.
A jednak postać, która najwięcej nam o tym mówi, wcale nie jest członkinią Bene Gesserit. Raczej to sposób, w jaki cesarzowa Natalya Arat Corrino (Jodhi May) porusza się wokół męża, świadczy o większości wątków Dune dotyczących płci i władzy.
We wczesnych odcinkach serialu widzimy, jak Natalya irytuje dystans męża do niej: namawia go, aby przypomniał sobie, jak to było, gdy rządzili jako jednostka, upierając się, iż dzięki temu Imperium było silniejsze. Denerwuje się, gdy zwraca się do Wielebnej Matki Kashy o radę, ignorując żonę, pozostawiając ją samą, by pomogła ich córce przygotować się do ceremonii zaślubin. A kiedy opowiada o powodach Kashy stojących za zaręczynami księżniczki (a przez to jego własnym związkiem), ona warczy: „Przestań powtarzać mi jej słowa. Wiem dokładnie, co spowodowało nasze małżeństwo, pośredniczyłam w tym.
Wszystko to przemawia do starego świata, który był przynajmniej bardziej egalitarny niż ten Wydma-era Imperium. Do tego czasu Bene Gesserit funkcjonalnie prowadziła większość gier – o czym świadczy Wydma: część druga z ich manipulacją Feyd-Rautha i cesarza – ale pozornie mogą służyć jedynie jako doradcy. To coś, co kieruje ich umiejscowieniem innych kobiet – na przykład Wydma: część drugaksiężniczki Irulany — w korzystnych małżeństwach; tym lepiej manipulować. Kiedy Paul Atryda pojawia się na scenie, są w zasadzie Imperium z cesarzem na czele.
Zdjęcie: Warner Bros. Pictures
Wszystko to oczywiście wynika ze starego wyczucia Franka Herberta na temat dynamiki płci podczas budowania tego świata. Herbert we wczesnych książkach Diuny narysował głębokie linie esencjalizmu płciowego i stereotypów związanych z płcią w swoim wszechświecie; Bene Gesserit może tylko rządzić w sposób przypominający „władzę za tronem” do tego stopnia, iż ich planem na mesjasza jest człowiek, którego można szkolić na ich sposoby. Jest to rodzaj wyboru, który sprawia, iż współczesne adaptacje wymagają dużo pracy, aby nawlec igłę na ustaloną wiedzę i przedstawić bardziej zniuansowane poczucie płci i tożsamości płciowej.
Miejsce Natalii – zarówno w strukturze władzy, jak i w opozycji do Bene Gesserit – staje się pod tym względem dość wymowne. Podczas wywiadu przy okrągłym stole May rzeczywiście zacytowała, iż czytała o średniowiecznych królowych, które zastawiały biżuterię, aby zbierać dziesięciny i armię w imieniu swoich mężów, kobiet, które „musiałyby sprawować władzę za tronem”, przygotowując się do roli cesarzowej. Ale widziała też w Natalii korzenie w innym czasie we wszechświecie, opartym na „zaufaniu do natury” i powrocie do „bardzo duchowego, bardzo instynktownego” sposobu załatwiania spraw. To właśnie te instynkty sprawiają, iż nie ufa wszystkiemu, co jest związane z maszynami. Jednocześnie skłania ją to do sprowadzenia Desmonda Harta, pomimo wszystkich niewiadomych na jego temat.
„Myślę, iż Natalya naprawdę czuje, iż nadmierne poleganie Javicco na Zakonach zniszczyło ich małżeństwo. To zniszczyło jej męża i jego zdolność do bycia przywódcą oraz zapewnienia przyszłości ich córce” – stwierdziła May. „[So] z jednej strony wydaje się, iż ona po prostu widzi [Hart] jako narzędzie, a ona jest oportunistką.
Foto: Attila Szvacsek/HBO
„A z drugiej strony sprawia wrażenie kogoś, kto tak jak ona jest outsiderem. I tak jak ona, [he] ma taką samą nieufność do Zakonu Żeńskiego i wydaje się, iż pochodzi ze świata, który wierzy w Shai-Hulud i opowiada się za mistycyzmem”.
We wszechświecie nastąpił pośpiech po Butleriański Dżihad aby mocno zakorzenić ludzkość w rzeczach, które uczyniły ją ludzką. Natalya wydaje się reprezentować jedną stronę tego zjawiska, krzycząc przeciwko myślącej maszynie swojego niedoszłego zięcia (znanej również jako mały robot-jaszczurka) i próbując wykorzystać drzemiące w niej ludzkie instynkty.
Ale Bene Gesserit przeżyła inną schizmę, pozbawiła ją władzy cesarz i wygnała na Wołocha IX. Dla nich skupienie się na człowieczeństwie może oznaczać przyjęcie hiperkobiecości jako sposobu na przejęcie władzy dla siebie. Nie chodzi o to, iż Natalia odrzuca ich stosunek do kobiecości, ale raczej o to, iż nie kupuje tego, czym handlują – bo tego nie potrzebuje.
W końcu Valya Harkonnen (Emily Watson) to kobieta, która pragnie szacunku, ale przede wszystkim władzy. Postrzega siebie i swoje Zakon jako moralny łuk wszechświata i zrobi wszystko, aby zapewnić im utrzymanie takiej władzy. W odcinku 2 Valya sprawdza wysiłki buntu Arrakis (oczywiście grają po obu stronach), ponieważ teraz bardziej pomocne jest wzmocnienie cesarza niż jego zniszczenie.
Tak więc, kiedy wszystkie drogi prowadzą do Zakonu, nietrudno zgadnąć, iż być może sposób wywierania wpływu i rządzenia Natalii może reprezentować stary świat na więcej niż jeden sposób. Diuna: Proroctwo może dotyczyć legionu potężnych kobiet, które dochodzą do siebie i kontrolują prognozy i głoszenie prawdy, które utrzymają wszechświat w uścisku przez kolejne 10 000 lat. Wydaje się jednak, iż serial równie wyraźnie ma opowiadać o wadach tego podejścia – ograniczaniu władzy do wybranej grupy kobiet i wybranej strategii skromności. To nie przypadek, iż gorset, który Natalia nosiła i przekazała córce na ślub, to klatka.
Source link