Depilacja nie jest wbrew pozorom wymysłem współczesności, bo już w starożytności usuwano owłosienie. Przykładem mogą być Egipcjanki (i Egipcjanie!), które goliły ciała od stóp do głów - i to dosłownie. Początkowo miało to wymiar praktyczny, wreszcie idealnie gładkie ciało stało się synonimem piękna. Równocześnie przez wieki w Europie depilację uznawano za oznakę zepsucia, a włosy na ciele za coś zupełnie normalnego. Rewolucja przyszła wraz z modą na krótkie spódniczki i reklamą, która pojawiła się w magazynie "Harper's Bazaar" i która przedstawiała kobietę z ogolonymi pachami. niedługo rynek zaczęły zalewać jednorazowe maszynki dla kobiet, golarki i depilatory, a miliony kobiet zaczęły uważać włoski na nogach, pod pachami i w strefach intymnych za coś wstydliwego.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Ania Lewandowska dba o włosy? "Nie ukrywajmy, to są też dobre geny"
Kobiece owłosienie długo uważane było za nieeleganckie i niehigieniczne, choć depilacja nóg z higieną nie ma i nie miała nic wspólnego. Dziś trendy się zmieniają, zauważamy, iż włosy odgrywają istotną rolę w organizmie, a wyrazem buntu przeciwko społecznym normom stają się nieogolone łydki. Kobiety świadomie wyrzucają depilatory i maszynki. I tu przychodzą mężczyźni, dla których temat kobiecego owłosienia staje się pretekstem do "ostrej rozmowy".
Włosy u kobiet. "Przyszedł czas na ręce?"
Przykład? Udostępniony przez dziennikarkę Joannę Pachlę fragment rozmowy podcastu "luz na bani". Filmik zaczyna się od "palącej" kwestii owłosienia na kobiecych rękach i pytania, czy drugi z rozmówców je aprobuje. - Kurczę, rozumiem, iż to jest chyba temat taki bardzo delikatny dla kobiet, więc trochę nie chciałbym tutaj nikogo dotknąć - słyszymy na nagraniu. - Kurde, nie mam chyba zdania - konkluduje rozmówca.
- Włosy na rękach u kobiet po prostu są. To fakt i nie wymaga waszych opinii - skomentowała Joanna Pachla. Podkreśliła też, iż to rzecz absolutnie normalna, a nie delikatna.
Jaki kompleks nam jeszcze wmówicie? Co normalnego, podyktowanego biologią, uznacie za upokarzające i wstydliwe? Cellulit już był, owłosienie nóg, pach i okolic bikini także. To teraz przyszedł czas na RĘCE?
- zauważyła i dodała, iż "takimi rozmowami musi być usłany któryś z kręgów piekła".
Kłótnia o włosy na rękach. Internautki komentują
W komentarzach zaroiło się od głosów oburzenia, ale i rozbawienia tym, iż podcasterzy uznali temat za warty "ostrej dyskusji".
Ja w ogóle nie bardzo rozumiem, dlaczego ktokolwiek kiedykolwiek omawia temat włosów na dowolnej części ciała innego człowieka. Jedyne włosy, jakie mnie interesują, to moje własne, myślę, iż tak powinno być u każdego
- komentuje jedna z internautek. Inne zaczęły podawać "męskie" i równie absurdalne przykłady na podobne dylematy, np. "włosy na plecach, tak czy nie?", "owłosiona klata, tak czy nie?", "włosy w nosie, tak czy nie?", "uszy u mężczyzn? Nie podobają mi się".
Zaraz dojdzie do pytań typu 'brzuch u kobiet, tak czy nie'. Najwyraźniej ze wszystkiego można zrobić kompleks i na każdym kompleksie można zarobić.
To chyba jakiś eksperyment społeczny...
Niektórzy zwracali jednak uwagę, iż gusta to kwestia indywidualna i każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii na dany temat.
Pan ma prawo nie lubić, tak jak ja mam prawo lubić włosy na klacie u faceta. Jedni lubią chudych, inni grubych, wysokich, niskich, blondynów, brunetów. Co w tym złego, iż ktoś coś lubi? Każdy ma prawo do swojego zdania
- skwitowała jedna z komentujących. Czy depilujesz lub golisz włosy na rękach? Zapraszamy do udziału w sondzie i komentowania.















