Nad zalewami w Łęczycy groźne dla ptactwa dokarmianie!

reporter-ntr.pl 4 tygodni temu

I znów to samo… niektórzy mieszkańcy dokarmiają chlebem i bułkami ptactwo nad zalewami w Łęczycy. Kampania przeprowadzona w tej sprawie przez urząd miasta kilka lat temu – mówiąca o szkodliwości takich działań – na nic się zdała. Ostrzegające tablice, które umieszczono nad wodą, zostały zniszczone.

Ci, którzy wiedzą, iż kaczek lub łabędzi nie można dokarmiać pieczywem, są zaniepokojeni. Redakcja jest informowana, iż nad łęczyckimi zalewami nie brakuje dokarmiających ptaki.

„Urząd miasta w Łęczycy swego czasu przeprowadził sporą kampanię uświadamiającą mieszkańców w temacie zakazu dokarmiania zimą dzikiego ptactwa przebywającego przede wszystkim na zalewie. Chodziło szczególnie o dokarmianie czerstwym, czasem spleśniałym pieczywem. Niestety, już o tym zapomniano. Pieczywo jest wrzucane do wody szczodrą ręką rzekomo dla dobra ptaków a faktycznie skazując je na śmierć. Może jednak przyjdzie opamiętanie wśród tych ,,dokarmiaczy” i zostawią ptaki w spokoju?” – napisał do redakcji pan Edward z Łęczycy.

O komentarz zwróciliśmy się do magistratu.

„Tabliczki informacyjne zostaną uzupełnione w tych miejscach, w których ich brakuje. Urząd planuje powtórzenie takiej kampanii, choćby poprzez informacje na stronie urzędu miejskiego i w mediach społecznościowych” – czytamy w odpowiedzi.

Dlaczego tak groźne dla ptactwa (nie tylko wodnego) jest dokarmianie pieczywem?

Chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek i innych poważnych schorzeń, np. kwasicy żołądka lub zespołu anielskiego skrzydła, nieuleczalnego u dorosłych ptaków, który powoduje wyrastanie skrzydeł do góry, co utrudnia lot i może doprowadzić ptactwo do śmierci. Pieczywo zawiera bardzo dużo soli, której ptaki nie powinny jeść, gdyż prowadzi to do zaburzenia gospodarki wodnej ich organizmów. Poza tym gwałtownie chłonie wodę i łatwo pleśnieje.

Chleb szkodzi nie tylko ptakom, ale też całym ekosystemom. Według ekologów, gnijące pieczywo powoduje nadmierny rozkwit glonów na powierzchni zbiorników wodnych, które z kolei pochłaniają tlen, a gnijąc wydzielają toksyny groźne dla ryb.

Czym dokarmiać ptaki?

Przede wszystkim, jeżeli decydujemy się na wspieranie skrzydlatej braci, musimy to robić konsekwentnie, gdyż ptaki przyzwyczajają się do dokarmiania i wracają na miejsce, gdzie dostały pożywienie, choćby ze znacznej odległości. jeżeli nie znajdą nic do jedzenia, wyczerpane i zmarznięte mogą już nie mieć energii na dalsze poszukiwania. Dlatego, aż do ocieplenia, należy uzupełniać karmniki i poidełka na wodę (zawsze czystą i świeżą), bo nie samym jedzeniem ptaszek żyje. Koniecznie też dbamy o czystość ptasich „stołówek”, czyścimy z niezjedzonych ziaren oraz odchodów. Powinniśmy dokarmiać ptaki naturalnym pokarmem, który nie może być wilgotny, spleśniały, nieświeży, solony ani przyprawiany. Nie należy stosować produktów, które są szkodliwe dla ptactwa, np.: pieczywa, ciast, wędlin czy żółtego sera.

Najbardziej pożądane są:

  • słonecznik łuskany lub w łupinie,
  • każdy rodzaj ziarna (sezam, siemię lniane, tłuczone orzechy),
  • płatki owsiane niesłodzone, skropione olejem,
  • jabłka, gruszki, banany, rodzynki,
  • słonina (niewędzona, niesolona).

Kaczki i łabędzie można dokarmiać ziarnami zbóż, pestkami dyni, kukurydzą czy otrębami. Korzystne będą także drobno pokrojone warzywa (surowe bądź gotowane, ale bez dodatku soli), na przykład marchewka, kapusta czy buraki pastewne. Pamiętajmy, iż dokarmianie ptaków wodnych jest wskazane tylko w okresach silnych mrozów, kiedy powierzchnia wody skuta jest lodem przez kilka, kilkanaście dni.

Ptaki przygotowują się do zimy gromadząc znaczne zapasy tłuszczu, który jest zużywany w mało sprzyjających, zimowych warunkach. Długotrwałe dokarmianie ptactwa sprawia, iż samo przestaje szukać pożywienia, nie boi się ludzi i nie odlatuje na zimę.

Jeśli pomagamy ptakom, róbmy to w sposób odpowiedzialny.

Idź do oryginalnego materiału