Na wodzie nasze-regionalne jedzenie smakuje jeszcze lepiej. – Grudziądz ma niesamowite walory widokowe, jest też mocny w miejscowych produktach – uważa Piotr Lenart (zdjęcia)

egrudziadz.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Na wodzie nasze-regionalne jedzenie smakuje jeszcze lepiej. – Grudziądz ma niesamowite walory widokowe, jest też mocny w miejscowych produktach – uważa Piotr Lenart (zdjęcia)


Rejs kulinarny niedużym statkiem po Wiśle miał przekonać władze miasta i dziennikarzy, iż to świetna atrakcja turystyczna.

Od lewej: Błażej Mirota – szef kuchni historycznej restauracji w Ostromecku, Róża Lewandowska – wiceprezydent Grudziądza i Tomasz Smolarek – wiceprezydent Grudziądza. FOT. MARYLA RZESZUT

Na pokładzie ustawiono stolik z regionalnymi przysmakami, m.in. grudziądzkimi: maślanką, masłem, serkiem, majonezem, „wisełkami”… Były swojskie wędliny, ogórki małosolne, buraczki, bigosek (taki bez kapusty), omasta. Piotr Lenart zaangażowany w promowanie swojskich produktów z kujawsko-pomorskiego lansował podczas rejsu gęsinę i jagnięcinę, opowiadając o rejsach szlakiem Doliny Dolnej Wisły. Taki rejs z naszym, pysznym jedzeniem, wzdłuż przepięknej panoramy Grudziądza powinien skusić turystów. Ma rację…

Na wtorkowy rejs w ramach projektu „Wiślane wici” zaproszeni zostali przedstawiciele władz miejskich i dziennikarze. Piotr Lenart zachwalał smak regionalnych potraw i przysmaków produkowanych w kujawsko-pomorskim. – Znam Grudziądz. Przez pewien czas mieszkałem tu i pracowałem w słynnych „Janosikach”. To miasto ma wielki potencjał. Panorama Grudziądza od strony Wisły jest wręcz „pocztówkowa”. Są też na miejscu firmy wytwarzające znakomite produkty jak masło, maślanka, serki o różnych smakach, majonez z Ocetixu czy słodycze z „Wisły”. Na rejsie stół mamy zastawiony lokalnymi produktami – od wędlin, serów, przetworów z warzyw po desery jak sernik i powidła śliwkowe. Wszystko z naszego regionu. Moglibyście w Grudziądzu robić nie tylko 2-3-godzinne rejsy kulinarne, ale choćby 2-dniowe wycieczki. Mamy w regionie wszystko: gęsi gołuckie i merynosa, owiec i jagniąt jest w bród.

Na pokładzie był szef Błażej Mirota, szef kuchni historycznej restauracji w Ostromecku, znający doskonale także tajniki kuchni regionalnej. Prezentował podane na stół półgęski, ligawę, kiełbasę z barana i inne specjały.

Wiceprezydent Róża Lewandowska podziękowała za rejs, z uznaniem mówiła o zaangażowaniu Piotra Lenarta w promowaniu regionalnych potraw. – Widać, iż jest to pana pasja a pomysł z rejsami kulinarnymi jest bardzo dobry. Kierownik wydziału kultury Michał Czepek przeanalizuje taki projekt.

Piotr Lenart podkreśla: – Wszystkie strony powinny być zainteresowane taka atrakcją: miasto, mieszkańcy, lokalni producenci. W Bydgoszczy mamy zaplanowane rejsy kulinarne choćby w październiku. Oczywiście wiele zależy od pogody, ale mamy odpowiedni statek, który może pływać choćby przy słabszej pogodzie.

Na rejs wybrali się także: wiceprezydent Tomasz Smolarek i kierownik wydziału kultury i Urzędu Miejskiego w Grudziądzu Michał Czepek oraz dziennikarze lokalnych mediów. choćby kapitan statku widząc smakołyki na stole, skusił się na degustację.

TEKST I FOT. MARYLA RZESZUT

Idź do oryginalnego materiału