SAMOTNOŚĆ
Dopiero teraz o tym pomyślałem…
Ja i mój Cień byliśmy nieodłączni, nierozerwalni. To takie oczywiste. Ale dlaczego tak często wydawało mi się i wydaje, iż jestem zupełnie sam na świecie?
Spojrzałem. Był obok, nieruchomy. Patrzył też na mnie. Pogłaskałem go po głowie.
- Co ci to? - spytał zdziwiony.
- Nic. Lubię cię - odrzekłem.
- Ja też cię lubię, chociaż denerwujesz mnie codziennie…
Mój Cień zaśmiał się i zrobił na ścianie zajączka, a ja usiłowałem go dogonić…