Mr Vintage. Od butiku po ubierania selekcjonera na Euro

angora24.pl 2 dni temu

Prozaiczne zajęcie okazało się inspirujące. W 2009 roku postanowił zaistnieć w sieci jako specjalista od ubioru.

– Gdy w polskim internecie pojawiły się pierwsze blogi, to mnie wciągnęło. Blogów z modą damską było już wtedy sporo, ale męskie znalazłem tylko dwa. Ich stylistyka nie bardzo mi pasowała, więc wpadłem na pomysł, żeby samemu spróbować. Zyskał popularność, a wraz z nią przyszły pieniądze – na przykład z reklam. Niewielkie, jednak zachęcające do dalszej pracy.

Po czterech latach założył własną działalność. Jej zakres jest imponujący. – Poza tym, co publicznie pokazuję w sieci, prowadzę też szkolenia, przygotowuję koncepcje ubioru dla hoteli czy innych firm, angażuję się w podobne projekty stylizacji, jak z trenerem Probierzem. Michał Kędziora współpracuje ze znanymi krajowymi markami – Osovski, Lancerto, Poszetka – choć skromnie przyznaje, iż nie jest projektantem z wykształcenia, ale samoukiem i pasjonatem mody.

– Brałem udział w kilku dużych projektach, w których byłem, powiedzmy, dyrektorem artystycznym, współprojektantem i twarzą danego projektu (…). Ja wymyślałem koncepcję kolekcji, wybierałem tkaniny, kolory, nadawałem kierunek, komunikowałem się z konstruktorami, a część produkcyjna była po stronie marki. Jeśli chcesz być elegancki, zwracaj uwagę na standard odzieży, radzi mężczyznom. – Życie jest za krótkie, by otaczać się rzeczami słabej jakości. Nie chodzi tylko o szpan. Jakość jest praktyczna.

– Na przykład łatwość prasowania, przyjemność noszenia, komfort, a także to, jak ubranie układa się na sylwetce. Ubrania dobrej jakości zwykle lepiej znoszą też upływ czasu, więc rzadziej musimy je wymieniać, a to już realne korzyści dla naszego portfela.

Na pytanie, czy Polacy potrafią się ubrać, odpowiada: – Najczęstszy błąd, przez cały czas widoczny na polskich ulicach, to nieumiejętność doboru prawidłowego rozmiaru. Szczególnie bardziej formalne ubrania, jak garnitur, nie wybaczają błędów. Rękaw czy nogawka za długie o 2 – 3 cm bardzo rzucają się w oczy (…). A tych błędów jest coraz więcej, bo coraz więcej ubrań kupujemy przez internet.

Idź do oryginalnego materiału