Moran miał tego nie mówić, ale nie wytrzymał. Z taką propozycją wyskoczyła do niego Gessler

gazeta.pl 16 godzin temu
Michel Moran w rozmowie z Plotkiem wyjawił, jak wyglądało jego pierwsze spotkanie z Magdą Gessler. To mu zaproponowała.
Michel Moran jest doskonale znany widzom. Francuski kucharz, który mieszka w Polsce od lat, od pierwszej edycji "MasterChefa" ocenia umiejętności kulinarne uczestników programu. W tej roli sprawdzał się również w "MasterChef Junior" oraz "MasterChef Nastolatki". Moran miał wielokrotnie okazję współpracować na planie zdjęciowym z Magdą Gessler. W rozmowie z reporterką Plotka Weroniką Zając wyjawił, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie. Dowiedzieliśmy się również, jaka prywatnie jest restauratorka.


REKLAMA


Zobacz wideo Moran wspomina pierwsze spotkanie z Gessler. Z taką propozycją do niego wyskoczyła!


Michel Moran wspomina, jak poznał Magdę Gessler. Z jej strony padła propozycja
Jak się okazuje, Moran i Gessler mieli okazję porozmawiać już lata temu. Kucharz ujawnił nam szczegóły ich pierwszego spotkania. Restauratorka miała dla Morana propozycję. - Pracowałem w Warszawie w restauracji i poznałem Magdę. Ja byłem zatrudniony jako pracownik - to było 22-23 lata temu. I mnie zaprosiła, bo chciała, żebym dla niej pracował. Pamiętam, iż się u mówiliśmy w restauracji Tsarina, którą miała w na runku Warszawie. Do tego spotkania nie doszło - powiedział nam kucharz. - Nie mieliśmy okazji współpracować aż do "MasterChefa", ale zawsze byliśmy w kontakcie. Często w restauracjach i różnych innych miejscach się spotykaliśmy - dodał.


Michel Moran wyjawił, jaka prywatnie jest Magda Gessler
Nasza reporterka dopytała jurora programu, jaka prywatnie jest Gessler. - Magda jest Magda. Prywatnie to jest aniołek. Ona ma ogromne serce i wiem, o czym mówię, bo wystarczająco długo znam Magdę. Ma bardzo dużo zajęć, bardzo dużo rzeczy. Czasami się umówiliśmy i zapomniała, ale to można wybaczyć, bo jak się ma tyle rzeczy na głowie... - mówił juror "MasterChefa". - Magda jest dobrą osobą prywatnie. Wątpię, żeby w programie była zła. Ona jest tutaj, żeby być jurorem. W innych programach, żeby być Magdą, która wymaga od kucharzy - stwierdził. - Dogadamy się, ale czasami nie mamy jednego zdania. Każdy musi ustąpić troszeczkę, ale to dobrze. o ile byśmy mieli trzech jurorów, którzy za każdym razem myśleli tak samo, to by było nudno. Gotowanie i smak to jedno, ale każdy interpretuje inaczej te smaki, każdy czuje inne rzeczy, każdy może lubi inne rzeczy. Ważne, iż się dogadamy zawsze o ile mówimy o sprawie technicznej - jak to było zrobione, smażone, gotowanie, doprawione. Reszta to niuanse, które każdy lubi albo nie - podsumował Moran.
Idź do oryginalnego materiału