Monte Popena to szczyt w Dolomitach mierzący 2229 m n.p.m. Położony jest tuż nad Jeziorem Misurina i właśnie stamtąd można dotrzeć na górę najłatwiejszym i najkrótszym szlakiem.
To był nasz drugi dzień we włoskich Dolomitach i zapowiadali na niego kiepską pogodę. Przez cały dzień miało padać, a chmury planowo przykrywały całe niebo. Zaczęliśmy szukać jakiegoś krótkiego szlaku, na który moglibyśmy się wybrać. Dzień wcześniej odwiedziliśmy Lago di Bries, czyli najpiękniejsze jezioro w Dolomitach. Tym razem padło na Montę Popenę, na którą mieliśmy zaledwie 2,4 km marszu.
Lago di Misurina – parking i początek szlaku turystycznego
Przyjechaliśmy na parking przed godziną 7 rano. Do 10 miało być pochmurnie, ale bez deszczu. Gdy dojeżdżaliśmy na miejsce to lekko kropiło. Poczekaliśmy chwilę na parkingu i ruszyliśmy na szlak.
Parking nad Jeziorem Misurina w okresie jest płatny. Opłatę trzeba uiścić w parkomacie. 1 godzina kosztuje 2 euro. Warto mieć monety, ponieważ może być problem z płatnością kartą. Na ten szlak wystarczą Ci 3-4 godziny.
- Współrzędne parkingu nad jeziorem: 46.5794, 12.2522.
Mapa naszego szlaku – podstawowe informacje o trasie
- Długość szlaku: 5 kilometrów,
- Czas przejścia: 3 godziny,
- Suma podejść na szlaku: 477 metrów,
- Kolor szlaku: czerwony.
Monte Popena w Dolomitach – opis szlaku
Wejście na szlak znajduje się naprzeciwko parkingu tuż obok hotelu. Najlepiej mieć w telefonie mapę online. Polecamy mapy.cz lub LocusMap. Szlaki nie są zbyt dobrze oznakowane. Pierwsze 500 metrów szliśmy delikatnie pod górę po szerokiej łące. Na całej trasie mieliśmy zrobić prawie 500 metrów w pionie, czyli całkiem sporo, jak na 2,4 km drogi.
Chmury wisiały tuż nad nami i nic nie było widać. Na rozejściu szlaków skręciliśmy w prawo i szliśmy ostrzej pod górę. Dalej przez chwilę było krótkie wypłaszczenie, a później już ostro pod górę, ale zakosami, więc było bardzo przyjemnie.
Im wyżej wychodziliśmy, to robiło się coraz ciekawiej. Niespodziewanie chmury zaczęły przechodzić i odsłaniały się pojedynczy szczyty. Pierwszy raz zobaczyliśmy takie cuda. Ostre szczyty wyłaniały się zza chmur. Szliśmy do góry, ale co chwilę się zatrzymywaliśmy, aby zrobić zdjęcia.
Z lewej strony okazale prezentowały się ściany Guglia Edmondo De Amicis 2147 m n.p.m. Na 2100 metrze mieliśmy najtrudniejsze podejście. Szlak prowadził tuż obok skał i pod górę bez zakosów. To był krótki odcinek, ale czasem musieliśmy wchodzić na czworaka. choćby na mapie widać, jak poziomice są blisko siebie. Za nami zostawialiśmy chmury w dolinach. Coraz częściej zaczęło pokazywać się słońce. Po 2 godzinach dotarliśmy na górę i byliśmy zachwyceni.
Szczyt Monte Popena nad Jeziorem Misurina
Widzieliśmy szczyty Dolomitów, a po chwili wszystko zasłoniły chmury. Pogodę mieliśmy zmienną, ale najważniejsze, iż nie padało. Prognozy na ten dzień się myliły. Patrzyliśmy później na kamerki online i w większości miejsc było podobnie.
Monte Popena była cała odsłonięta. Na wierzchołku stał drewniany słupek z nazwą szczytu. Nie było tam nikogo, więc mieliśmy szczyt tylko dla siebie. Największe wrażenie robiły: Tre Cime di Lavaredo, Cadini di Misurina, Punta Sorapiss, Punta Mosca oraz Piz Popena mierząca 3152 m n.p.m.
Szlak pętla – powrót na parking
Nie chcieliśmy wracać tym samym szlakiem, dlatego poszliśmy dalej, żeby zrobić pętlę. Najpierw schodziliśmy delikatnie w dół z widokami. Później już mieliśmy bardzo ostre zejście, więc musieliśmy bardzo uważać. Najgorsze były białe kamyczki, po których ciężko było chodzić. Teraz mogę powiedzieć, iż tym szlakiem lepiej wchodzić niż schodzić, więc jak się tutaj wybierasz, to idź odwrotnie.
Po pokonaniu kamyczków i skał zeszliśmy do lasu. Tam zakosy zrobiły się większe i nie było już tam stromo. Miejscami mieliśmy jeszcze interesujące widoki, ale nie było ich zbyt wiele. Na dole wyszliśmy na drodze asfaltowej i skręciliśmy w prawo w stronę jeziora. Po prawie 4 godzinach dotarliśmy na parking.
Bardzo polecamy to miejsce, ponieważ to jedno z mniej znanych miejsc, które warto zobaczyć w Dolomitach.