Moje krawatowe TOP 5, czyli krawaty, które noszę najczęściej

mrvintage.pl 1 rok temu

Ostatnio robiłem porządki w krawatach i mocno odchudziłem swoją kolekcję, która liczyła grubo ponad 50 sztuk. Zostawiłem sobie w szufladzie dwadzieścia kilka ulubionych, ale to i tak sporo. Biorąc pod uwagę, iż od kilku lat krawaty noszę dość rzadko, to spokojnie wystarczyłoby mi tylko kilka krawatów.

No właśnie, często w wiadomościach pytacie mnie jakie krawaty można uznać za absolutne must have, więc postaram się to opisać na podstawie moich doświadczeń. Od razu zaznaczę, iż nie będzie to zestawienie, które należy traktować jako listę krawatowych pewniaków, która sprawdzi się u każdego.

Wiele zależy od posiadanych ubrań, preferencji kolorystycznych i przede wszystkim stylu, jaki jest wam najbliższy. Mnie najbliższy jest styl smart casualowy – tak ubieram się najczęściej, więc zobaczycie, iż moja lista ulubionych krawatów nie jest bardzo formalna i raczej daleka od typowego krawatowego must have, o którym możecie przeczytać w różnych poradnikach.

Istotne są także kolory, każdy ma swoje ulubione, więc może się okazać, iż preferowane przeze mnie kolory wam nie przypasują. To zupełnie normalne. Ważne, by otaczać się ubraniami, które wam się podobają i w których czujecie się dobrze. No i przede wszystkim takimi, które będą regularnie używane, bo tylko wtedy taki zakup jest najbardziej ekonomiczny – im częściej nosimy daną rzecz, tym mniejszy koszt „płacicie” za każde jej założenie. jeżeli kupicie sobie piękny krawat za 600 zł, a założycie go tylko raz w roku albo rzadziej, to powiedzmy sobie szczerze – z ekonomicznego punktu widzenia będzie to średni interes. Ale jeżeli ten sam krawat założycie 20 razy w ciągu roku, to taki zakup ma sens.

Gdy robiłem wspomniane porządki w krawatach, to zdałem sobie sprawę, iż z tych ponad pięćdziesięciu sztuk regularnie noszę w zasadzie tylko kilka. Są takie krawaty, które same w sobie są piękne, jakościowe, a założyłem je 1-2 razy. Są też takie, których nie założyłem nigdy. To częsty błąd zakupowy, gdy impulsywnie kupujemy dodatki i ubrania, bez zastanowienia się z czym będziemy je nosić i na jakie okazje. Bo może się okazać, iż piękna i jakościowa rzecz, która sama w sobie będzie sztosem, nie będzie kompatybilna z posiadanymi ubraniami, ale też codziennym stylem życia. Takich krawatów „do szuflady” unikajcie.

Zobaczcie zatem piątkę krawatów, które ja noszę najczęściej. Myślę, iż ten wybór może was zaskoczyć.

GRANATOWY KRAWAT Z WEŁNIANEJ FLANELI

W wielu poradnikach, w tym również w mojej książce „Rzeczowo o modzie męskiej”, możecie przeczytać, iż jednym z najbardziej uniwersalnych krawatów jest ciemny granat z gładkiego jedwabiu. Owszem, jest to krawat, który można połączyć z wieloma koszulami i marynarkami, ale akurat u mnie nie mieści się on w TOP 5 najczęściej noszonych. Po prostu jest to krawat zbyt elegancki do ubrań, które noszę najczęściej.

Ale mam inny granat, który noszę bardzo często. To egzemplarz uszyty z wełnianej flaneli, a nie jedwabiu. Dostałem go dawno temu od przedstawiciela Vitale Barberis Canonico (uszyto go z wełny tego producenta) i dość niespodziewanie stał się jednym z moich najczęściej używanych krawatów. Lubię w nim to, iż jest jak kameleon. Nie jest on typowym ciemnym granatem, ale nie jest też typowo niebieski. Różne odcienie przędzy które tworzą tę tkaninę, sprawiają, iż przybiera ona różne odcienie w zależności od tego z jakimi ubraniami go zestawimy. Poza tym lubię tę matową i włoskowatą fakturę flaneli.

BRĄZOWY KRAWAT DZIANINOWY (KNIT)

Brązowe krawaty nie należą do zbyt popularnych dodatków, a dzianinowe to już w ogóle, ale ja noszę je bardzo często. Wynika to z tego, iż taki krawat tworzy piękną klamrę stylistyczną z zamszowymi butami w takim kolorze. A ponieważ brązowych zamszaków mam w szafie wiele i od wiosny do jesieni noszę je niemal codziennie, to chyba sami rozumiecie dlaczego tak często sięgam po brązowego knita. Znacznie częściej niż po granatowego, który wydaje się bardziej uniwersalny.

Wspomniałem o tym, iż brązowy knit tworzy klamrę stylistyczną z brązowymi butami, więc jeszcze dwa zdania rozwinięcia. Z jednej strony jest to wspólny kolor, ale spójna jest też sama formalność obu dodatków. Zarówno zamsz, jak i dzianina są mniej formalne, niż skóra licowa i klasyczny jedwab krawatowy. Po prostu pasują do siebie idealnie. A poza tym, mając takie spójne zestawienie dodatków góra sylwetki-dół sylwetki (krawat-buty), można niemal dowolnie wybrać kolorystykę ubrań.

Jeśli chodzi o moje knity, to mam dwa – bawełniany marki Gant i jedwabny marki Land’s End. Obydwa kupione za grosze w sklepach z odzieżą używaną.

ZIELONA GRENADYNA

Grenadyna jest bardzo ciekawą odmianą hmmm, no właśnie, zastanawiam się czy użyć słowa tkanina, czy dzianina, bowiem ten materiał jest czymś pomiędzy jednym i drugim. Z jednej strony jest dość sztywna i nierozciągliwa jak tkanina, ale jej struktura wygląda jak dzianina.

Grenadyna występuje w dwóch popularnych odmianach różniących się grubością przędzy i gęstością splotu. Za bardziej elegancką i mniej „chropowatą” uznaje się grenadynę graza fina, a za mniej formalną – graza grossa. Ja lubię tę bardziej chropowatą wersję, bo jest ciekawsza dla oka. Taki krawat przyciąga uwagę nie kolorem, a właśnie fakturą. Lubię takie produkty, które z pozoru są zwykłe, a po przyjrzeniu się, mają jednak to „coś”. Taka właśnie jest grenadyna.

Grenadyna ma też tę adekwatność, iż pięknie wydobywa kolory przędzy. Czerń w formie grenadyny ma piękną głębię. Pastele z kolei nie są tak mdłe jak na klasycznym jedwabiu z połyskiem, bo chropowata faktura wprowadza ciekawą grę cieni. Ale moim zdaniem najpiękniej grenadyna wygląda w ciemnych, ale intensywnych kolorach: zieleń butelkowa, fiolet, burgund. Szczególną sympatią darzę zieleń butelkową, bo jest to kolor, który przez cały czas jest mało popularny, a zatem wyróżnia się i przyciąga uwagę, a jednocześnie jest dość stonowany. Grenadynę w wersji zielonej można go nosić na wiele okazji i z wieloma kolorami koszul oraz marynarek/garniturów.

Mój egzemplarz to nieistniejąca marka Embassy of Elegance, ale zieloną grenadynę bez problemu znajdziecie w wielu innych miejscach.

SZARY KRAWAT Z WEŁY CZESANKOWEJ

Mam wrażenie, iż szare krawaty są bardzo niedoceniane w Polsce. Trochę niesłusznie uznaje się je za nijakie, smutne i mało wyraziste. No cóż, jeżeli ktoś lubi krawaty efektowne, to trudno się z tym nie zgodzić, ale przecież nie zawsze krawat musi taki być. Są osoby, które bardziej cenią sobie minimalistyczną i stonowaną kolorystykę dodatków, a szare krawaty idealnie się do tego nadają. Szczególnie polecałbym je w wersji z wełny czesankowej. To bardzo mało popularny rodzaj tkaniny w krawatach, ale ja je bardzo lubię. Wełna czesankowa jest matowa, ma piękną, lekko melanżową strukturę. Krawat z takiej wełny świetnie wygląda z mniej formalnymi garniturami, ale też w zestawach koordynowanych.

Dużą zaletą krawatów z tkanin wełnianych jest też to, iż są bardzo praktyczne w użytkowaniu. Wełna nie brudzi się tak gwałtownie jak jedwab, jest też bardzo sprężysta, więc krawat dość gwałtownie wraca do pierwotnej formy po rozwiązaniu.

Mój ulubiony egzemplarz pochodzi ze sklepu Poszetka.com (tu podobny) i akurat u nich krawaty wełniane pojawiają się często, więc jeżeli chcielibyście czegoś takiego spróbować, to u nich znajdziecie wysoką jakość i dość przystępne ceny.

SZARY KNIT Z KASZMIRU

Moje zestawienie zamyka jeszcze jeden szary krawat, ale dość mocno różniący się od tego poprzedniego. Egzemplarz ten wykonany jest dzianiny kaszmirowej i choć początkowo wydawał mi się mało uniwersalny (za jasny), to okazało się, iż noszę go bardzo często. Idealnie wygląda w zestawieniu ze spodniami z szarej flaneli. Tak, krawat też można dobierać do innych elementów garderoby, a nie tylko do koszuli i marynarki, jak to się przyjęło w Polsce. Przy brązowym krawacie wspominałem o idealnym połączeniu z butami zamszowymi, a tutaj z szarymi spodniami.

Mój krawat pochodzi ze sklepu Black.co.uk, ale widzę, iż od dłuższego czasu kategoria krawatowa jest u nich wyprzedana i nie przybywa nic nowego. Podobny znajdziecie tutaj.

Ciekaw jestem jakie krawaty tworzą wasze TOP 5 ulubionych/najczęściej noszonych. Napiszcie w komentarzach.

Idź do oryginalnego materiału