Moja siostra rok temu wyszła za mąż, teraz dobrze żyją z mężem. Co tu dużo mówić, Diana i przed ślubem miała dobrą pracę i bardzo dobrze zarabiała, jeździła za granicę, kupowała sobie piękne rzeczy, mogła spokojnie zjeść w kawiarni lub restauracji i nigdy nie patrzyła na pusty portfel. Pierwsze miesiące małżeństwa wydawały się bajką, ale potem czekała na nią prawdziwa niespodzianka

przytulnosc.pl 4 godzin temu

Szczerze mówiąc, nie chciałam za bardzo opowiadać o mojej siostrze, bo nie jestem z tych, którzy, jak to się mówi, wynoszą brudy z domu. Ale ona nie chce mnie słuchać, mówi, iż nie mam racji, gdy mówię, żeby nie ustępowała swojemu mężowi.

Dlatego do końca wierzę, iż gdy usłyszy rady innych ludzi, zrozumie, iż miałam rację.

Nie mogę powiedzieć, iż moja siostra ma bardzo ciężkie życie, bo słyszałam wiele różnych historii, w których rzeczywiście bohaterkom nie można zazdrościć, ale bardzo wyraźnie widzę, iż sytuacja w rodzinie siostry się pogarsza, a ona sama nie może podjąć adekwatnej decyzji.

Dlatego bardzo liczę na to, iż posłucha innych ludzi, którzy opowiedzą, jak żyją z mężem i czy mają takie same problemy w życiu.

Moja rodzona siostra Diana wyszła za mąż za Michała prawie rok temu. Żyją całkiem dobrze, nic złego nie mogę powiedzieć.

Moja siostra zawsze miała dobrą pracę, bardzo dążyła do kariery i dobrze zarabiała. Michał też jest dobrze ustawiony, jego pensji często zazdroszczą znajomi i przyjaciele.

Rodzina mojej siostry żyła dobrze: na wszystko starczało pieniędzy, każde miało swoje auto, mieszkanie odziedziczyli po rodzicach, więc to był dla nich prawdziwy dar losu, bo wiele młodych rodzin jest zmuszonych wynajmować mieszkanie, a to bardzo trudne, bo większość pieniędzy trzeba oddać komuś obcemu, a na życie kilka zostaje.

Dlatego cieszyli się życiem, poświęcali sobie dużo czasu. Często podróżowali i wypoczywali sami oraz ze znajomymi.

Jednak z czasem Michałowi przestało się podobać takie życie. Często zarzucał Dianie, iż jej ciągle nie ma w domu, iż wraca o dziewiątej wieczorem z pracy, a on przychodzi o ósmej i chciałby zjeść coś smacznego na kolację, odpocząć, a ona nie zdąża w domu nic zrobić, co robią inne kobiety: ani nie ugotuje nic normalnego, tylko ciągle jakieś półprodukty, ani porządnie nie posprząta. A rano znowu trzeba biec do pracy. Rozumiem, iż to trudne, ale to też nie jest wyjście.

Diana na początku spokojnie próbowała wytłumaczyć Michałowi, iż nie jest gospodynią domową, nie odejdzie z pracy, bo też ma prawo do budowania kariery i prowadzenia aktywnego życia.

Powiedziała, iż w życiu bywa różnie, a co, jeżeli Michał zechce się z nią rozwieść? Co wtedy zrobi, jeżeli nie będzie miała pracy ani kariery, zostanie z niczym, jeżeli przez lata będzie siedzieć w domu i gotować zupy? To już niejedna kobieta przeżyła.

Mama Michała, teściowa mojej siostry, kiedyś rozwiodła się ze swoim mężem, bo też nie podobało mu się, iż żona ciągle pracuje i ma mało czasu dla domu i rodziny, więc się wtedy rozwiedli. Dlatego teściowa radziła Dianie:

– Diana, zostaw tę pracę. Ja wtedy nie posłuchałam męża, nie ustąpiłam mu i co zyskałam? Dziecko wychowywałam sama, ojca nie było przy synu, swojego życia osobistego nie ułożyłam, syn się ożenił, a ja tak sobie sama na starość żyję. Czy szczęście jest w tej pracy, w której spędzasz każdy dzień od rana do nocy?

Diana nie wie, co robić. Chce posłuchać męża i teściowej i zachować szczęśliwą rodzinę, bo mąż ostatnio często jest obrażony.

A ja mówię, iż mąż też powinien ustąpić, gotować kolację i sprzątać w domu. Proszę ją, żeby nie rzucała dobrej pracy, bo potem takiej już nie znajdzie, a gdy przez lata będzie siedzieć w domu, to straci czas i nigdy nie dostanie dobrej pracy. A co, jeżeli mąż ją zostawi? Czyż nie mam racji?

Idź do oryginalnego materiału